Polska"The Times": Polacy dla rozrywki palili synagogi z Żydami

"The Times": Polacy dla rozrywki palili synagogi z Żydami

To smutne, że tak szacowna gazeta udziela swoich łam człowiekowi o tak głębokiej ignorancji - uważa wicedyrektor departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu MSZ Maciej Kozłowski. W ten sposób skomentował publikację dziennikarza Gilesa Corena na temat Polski w brytyjskim dzienniku "The Times". "Zbrodnie Karadżicia na Bałkanach muszą być Polakom bliskie" - napisał publicysta, podkreślając, że Polacy "dla rozrywki podpalali synagogi z Żydami w środku".

"The Times": Polacy dla rozrywki palili synagogi z Żydami
Źródło zdjęć: © AFP

04.08.2008 | aktual.: 04.08.2008 22:13

W czwartkowym "Timesie" opublikowany został list polskiej ambasador w Wielkiej Brytanii Barbary Tuge-Erecińskiej. Ambasador protestuje w nim przeciwko niesprawiedliwym, nierzetelnym, wynikającym z niewiedzy i uprzedzeń oskarżeniom Polaków o antysemityzm, którym dał wyraz publicysta dziennika Giles Coren.

Największa organizacja polonijna w Wielkiej Brytanii - Zjednoczenie Polskie - zażądała od dziennika przeprosin za artykuł.

"Utrwalanie antypolskich stereotypów"

Coren użył w swoim tekście "Dwie fale imigracji, Polacy z oddali" z 26 lipca m.in. pejoratywnego wobec Polaków słowa "Polack". Dawał do zrozumienia, iż "zbrodnie Radovana Karadżicia na Bałkanach muszą być Polakom bliskie". Polacy - według Corena - w odróżnieniu od Niemców, nigdy sami sobie nie mieli nic do zarzucenia z powodu ich stosunku do Żydów.

Zdaniem Macieja Kozłowskiego z MSZ faktem pozostaje, że bardzo szeroko rozpowszechniona jest ignorancja na temat wydarzeń ostatniej wojny i narosło wokół nich bardzo dużo mitów i stereotypów.

Jednym z tych mitów i stereotypów jest twierdzenie, że Niemcy w Polsce budowali obozy zagłady, bo Polacy rzekomo sprzyjali zagładzie. Niemcy tu je budowali, bo tu byli Żydzi, których trzeba było zgładzić. Niemcy nigdy nie pytali podbitych krajów o to, co będą robić na ich terenie - powiedział wicedyrektor.

W ocenie Kozłowskiego, to oczywiste dla każdego w Polsce, ale nie zawsze jest oczywiste w świecie i służy do utrwalania antypolskich stereotypów. Co jest smutne i co jednoznacznie wyraziła pani ambasador w swoich liście do redakcji- dodał.

Kozłowski zaznaczył, że MSZ nie planuje innych reakcji na artykuły w "The Times", ponieważ ambasada jest właściwym miejscem, gdzie tego typu oświadczenie powinno się znaleźć. Gdy formułowane są tak głęboko nieprawdziwe oceny, trudno jest milczeć. Dalsza wymiana oświadczeń tylko nobilituje nie najmądrzejszy tekst - dodał Kozłowski.

"Zagłada Żydów i rekompensaty to dwie różne rzeczy"

Na list polskiej ambasador zareagowała baronessa Ruth Deetch. "The Times" opublikował w swym sobotnim wydaniu jej list, w którym napisała m.in., że polski rząd nie wywiązuje się z obietnic wypłaty odszkodowań Żydom, którzy stracili mienie w czasie drugiej wojny światowej, ani obywatelom polskim, którym majątki przejęto po wojnie.

Według Kozłowskiego nie powinno się ze sobą łączyć kwestii zagłady ludności żydowskiej w czasie II wojny światowej i kwestii rekompensat za mienie żydowskie. To są dwie zupełnie różne rzeczy. Zagłada, to jedna sprawa, a druga to rekompensaty, które dotyczą w znikomym stopniu Polaków narodowości żydowskiej czy wyznania mojżeszowego, a w większości dotyczą Polaków wszystkich możliwych wyznań i narodowości- powiedział Kozłowski.

Jak dodał, Polska nie rozwiązała tego problemu nie dlatego, że rzekomo nie chce, ale dlatego, że Polska była jedynym krajem, który wyszedł z II wojny światowej z terytorium przesuniętym o 40%.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)