"The Times": Melnyczenko wróci na Ukrainę
Przebywający w USA były ochroniarz prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy Mykoła Melnyczenko zamierza wrócić do kraju mimo, że taki powrót może przypłacić życiem - donosi piątkowy "The Times", któremu Melnyczenko udzielił wywiadu w Waszyngtonie.
36-letni Melnyczenko nagrał wiele godzin rozmów prezydenta Kuczmy z najbliższymi współpracownikami, z których wynikało, że szef państwa ukraińskiego był zamieszany w uprowadzenie i zabójstwo opozycyjnego dziennikarza Georgija Gongadze i wyrażał zgodę na sprzedaż sprzętu wojskowego do Iraku.
W 2000 roku Melnyczenko wyjechał na Zachód udostępniając wcześniej zapisy podsłuchanych rozmów deputowanemu Ołeksandrowi Morozowi, który przedstawił je w ukraińskim parlamencie. Wywołało to największy skandal polityczny na Ukrainie od odzyskania przez ten kraj niepodległości w 1991 roku. Kuczma zaprzeczył jakoby miał coś wspólnego ze śmiercią Gongadzego, a taśmy Melnyczenki uznał za zmontowane.
Melnyczenko powiedział "Timesowi", że ma dość życia w ciągłym strachu. Od CIA i FBI otrzymał kilka ostrzeżeń, by miał się na baczności, jednak mimo to chce wrócić na Ukrainę bez względu na ryzyko związane z takim powrotem.
W drodze powrotnej na Ukrainę Melnyczenko zamierza w Londynie włączyć się w lobbing mający na celu skłonienie rządu brytyjskiego do poparcia postulatu wymuszenia na władzach w Kijowie zgody na wszczęcie niezależnego dochodzenia w celu ustalenia okoliczności śmierci Gongadzego.
Bardzo krytyczny wobec Kuczmy dziennikarz zaginął we wrześniu 2000 roku, a po kilku tygodniach jego pozbawione głowy ciało znaleziono w lesie pod Kijowem.
"Melnyczenko ma satysfakcję z tego powodu, że Ukraina ściąga na siebie uwagę międzynarodowej opinii, ale podkreśla, że nie spocznie dopóki sprawiedliwości nie stanie się zadość" - napisał "The Times".
Nagrania Melnyczenki uwierzytelnili eksperci FBI, a rząd USA przystąpił do przeglądu stosunków z Ukrainą pozbawiając władze w Kijowie pomocy w wysokości ok. 55 mln dolarów i ograniczając z nimi kontakty. (an)