**The Economist** o prezydencie Kwaśniewskim
Prezydent Aleksander Kwaśniewski lubi Unię Europejską,
historyczną prawdę, George'a Busha i od czasu do czasu nie
gardzi trunkiem - tak napisał o polskim przywódcy najnowszy numer tygodnika The Economist.
W związku z bliskim już odejściem Vaclava Havla tygodnik nazwał go przyszłym czołowym post-komunistycznym politykiem Europy Środkowowschodniej.
Pismo chwali go za przemówienie godne męża stanu wygłoszone w Jedwabnem w 60-lecie dokonanej tam zbrodni, odnotowuje wysokie poparcie elektoratu sięgające 80%, a jego główną polityczną bazę nazywa pokoleniem disco polo.
Jako agnostyk Kwaśniewski wie, że disco Polacy nie mający intelektualnych ambicji i stanowiący 60% ogółu wyborców, chcą zwyczajnie sobie radzić w życiu i nie są tak świątobliwi jak chcieliby to widzieć księża. W przeciwieństwie do polskiej prawicy rozumie też, że historia aż tak bardzo Polaków nie zaprząta.
Wałęsa - bohater, któremu brak było dyplomatycznej ogłady, przypominał disco-Polakom o ich grzechach w okresie komunistycznych rządów. Gładki pragmatyk Kwaśniewski ich rozgrzesza.
Kwaśniewskiemu odpowiada cermonialna funkcja urzędu, który sprawuje: Znalazł dla siebie rolę promując Polskę w UE i UE w Polsce...Jest radosnym poklepywaczem po plecach na międzynarodowych szczytach torując sobie drogę do pierwszego szeregu, gdy tylko dostrzega możliwość znalezienia się na zdjęciu. W Polsce jest za to bardziej powściągliwy. Miły gość to rzadki gość - głosi znane polskie przysłowie - dodaje gazeta.(zap)