Terroryści odpoczywają w Czechach
Terroryści z Al-Kaidy jeżdżą do Czech na odpoczynek - napisał największy czeski dziennik "Mlada Fronta Dnes". Według gazety, Praga jest miastem lubianym przez terrorystów z Palestyny, Iraku i Al-Kaidy. Do Czech jeżdżą m.in. dlatego, że mają tu kontakty nawiązane jeszcze w czasie studiów, przed rokiem 1989.
Dziennik podał, że w październiku 2001 roku w Czechach przebywał m.in. jeden z najbardziej znanych członków Frontu Wyzwolenia Palestyny (FWP) - Tarek Abu Basam. "Mlada Fronta Dnes" przypomniała, że jeden z jego najbliższych współpracowników powiedział wtedy, że Abu Basam "nabiera sił przed kolejnymi akcjami".
W świecie terrorystów Czechy odgrywają szczególna rolę; są państwem uważanym za bezpieczne zaplecze, dokąd terroryści jeżdżą, aby odpoczywać, nawiązywać nowe kontakty, albo zawierać porozumienia handlowe. "Myślę, że można to określić mianem kraju przejściowego" - zacytowała "Mlada Fronta Dnes" jednego z wysokich rangą policjantów, który pragnął jednak zachować anonimowość.
Dziennik ujawnił, że w Czechach działa sudańska grupa Al-Kaidy - organizacja Third World Relief Agency (TWRA), którą reprezentuje przedsiębiorca Mohamed Abbas Al-Mutasim. Chociaż twierdzi on, że TWRA jest organizacją humanitarną, "MF Dnes" - z powołaniem się na dziennik "Washington Post" - podała, że przez konto europejskiej siedziby TWRA w Wiedniu przeszło ponad 300 milionów dolarów z państw islamskich, ale także od Osamy bin Ladena. Większość pieniędzy przeznaczona została na zakup broni.
W niedzielę - w związku z przyznaniem się Al-Kaidy do zamachów Madrycie - czeskie władze wprowadziły zaostrzone środki bezpieczeństwa, m.in. dokładniejsze kontrole na przejściach granicznych, zaostrzenie procedur wizowych głównie dla obywateli państw tzw. podwyższonego ryzyka, zwiększoną ochronę lotnisk, elektrowni jądrowych, zbiorników wody oraz praskiego metra. Na ulice skierowane zostały dodatkowe policyjne patrole z psami przeszkolonymi do wyszukiwania materiałów wybuchowych.