Terlecki: "osoby, które były np. w PZPR, powinny składać rezygnację". Pojawiły się pytania o Piotrowicza
- Funkcjonariusze publiczni, osoby publiczne, które były np. w PZPR, powinny składać rezygnację - podobnie jak to zrobił ten pan, który był w ONR - tak szef klubu PiS Ryszard Terlecki odniósł się do sprawy byłego już p.o. dyrektora wrocławskiego oddziału IPN Tomasza Greniucha. Jego słowa nie pozostały niezauważone.
23.02.2021 12:32
Tomasz Greniuch został powołany na p.o. dyrektora wrocławskiego oddziału Instytutu. Ta nominacja wywołała niemałe kontrowersje ze względu na przeszłość Greniucha, który należał do ONR. W przestrzeni publicznej pojawiały się również jego zdjęcia, na których było widać, jak Greniuch wykonuje nazistowski gest.
W poniedziałek złożył rezygnację z funkcji we wrocławskim oddziale Instytutu. Prezes IPN dr Jarosław Szarek potwierdził, że została przyjęta.
Terlecki: funkcjonariusze publiczni, którzy byli w PZPR, powinny składać rezygnację - podobnie jak b. członek ONR
O tę sprawę był pytany szef klubu PiS Ryszard Terlecki. - Ja, jak państwo wiecie, byłem przeciwnikiem tej decyzji, ale tak się stało, jak się stało. Ja uważam teraz, że ci funkcjonariusze publiczni, osoby publiczne, które były np. w PZPR, powinny składać rezygnację, podobnie jak to zrobił ten pan, który był w ONR - powiedział dziennikarzom polityk.
Jak dodał, "system komunistyczny był z pewnością co najmniej tak zbrodniczy jak hitleryzm, a może nawet bardziej".
Terlecki o rezygnacji osób, które były w PZPR. "A co z Piotrowiczem?"
Te słowa wywołały reakcję polityków opozycji i dziennikarzy, którzy zwrócili uwagę, że m.in. sędzia Trybunału Konstytucyjnego Stanisław Piotrowicz był członkiem egzekutywy PZPR i był prokuratorem w czasach PRL.
"Chyba że chodzi o senatora i posła PiS, który pomagał kryć księdza pedofila, prawda? Takich byłych członków PZPR to Ryszard Terlecki wysyła na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Co tam słychać u pana Piotrowicza, Panie Marszałku?" - napisała Agnieszka Dziemanowicz-Bąk z Lewicy.
Posłanka przypomniała tym samym o sprawie księdza-pedofila z Tylawy. W 2004 r. ksiądz Michał M. został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć za molestowanie sześciorga dzieci.
W 2001 roku szerokim echem odbiła się wypowiedź Piotrowicza - wówczas prokuratora okręgowego w Krośnie - na konferencji prasowej, gdzie przedstawiał powody umorzenia śledztwa w sprawie molestowania małoletnich przez proboszcza parafii w Tylawie.
- Ksiądz potwierdził, że brał dzieci na kolana, podczas lekcji religii dzieci przybiegały, obejmowały go, on również je przytulał, głaskał, zdarzało się, że i pocałował. Dzieci były szczęśliwe, zadowolone. Nie było w tym podtekstu seksualnego - mówił Piotrowicz.