ŚwiatTeraz Łukaszenka musi liczyć się z Polakami

Teraz Łukaszenka musi liczyć się z Polakami

Deklaracje prezydenta Aleksandra Łukaszenki o chęci poprawy stosunków z Polską i załatwieniu sprawy Związku Polaków na Białorusi rząd polski bierze za dobrą monetę - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w ambasadzie RP w Londynie.

Teraz Łukaszenka musi liczyć się z Polakami
Źródło zdjęć: © AFP

26.02.2010 | aktual.: 26.02.2010 16:55

Szef MSZ zwrócił się z apelem do polskich mediów i sił politycznych, by przez kilka tygodni powstrzymały się od nadmiernego ekscytowania się sytuacją Polaków na Białorusi, w czasie, gdy rząd podejmuje ważne zakulisowe zabiegi. Wyraził zarazem nadzieję, że ustaną szykany władz białoruskich wobec niektórych działaczy ZPB.

- Rozmawiałem w czwartek z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką, człowiekiem jak by nie było decydującym na Białorusi o wszystkim. Spotkanie to samo w sobie stanowi pewną wartość, bo mamy teraz pewność, że jakiejkolwiek decyzji, by Łukaszenka nie podjął, to rozumie konsekwencje, gdyż polskie stanowisko przedstawiłem mu bardzo klarownie - powiedział Sikorski dziennikarzom.

- Cieszy mnie, że opozycja białoruska, jak i liderzy autonomicznego, demokratycznie wybranego ZPB doceniają wysiłki naszej dyplomacji zarówno w mobilizowaniu Europy, jak i w utrzymaniu dialogu z władzami w Mińsku - dodał.

Polityka UE wobec Białorusi, Ukrainy i Rosji była jednym z tematów konsultacji ministra Sikorskiego z szefem brytyjskiej dyplomacji Davidem Milibandem.

- Cieszy nas to, że ustami ministra Milibanda rząd brytyjski zadeklarował, iż będzie mocno wspierał wspólną europejską politykę w dziedzinie bezpieczeństwa europejskiego, tak by np. gaz stał się normalnym przedmiotem handlu, a nie instrumentem polityki - podkreślił Sikorski.

W ambasadzie RP w Londynie szef MSZ wręczył odznakę honorową Bene Merito, ustanowioną w ubiegłym roku i przyznawaną przez ministra spraw zagranicznych za działalność wzmacniającą pozycję Polski na arenie międzynarodowej.

Odznakę otrzymali: historycy Norman Davies oraz Adam Zamoyski, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz znany działacz społeczny i polityczny Wiktor Moszczyński z drugiego pokolenia emigracji żołnierskiej.

Do dwóch spośród wyróżnionych - Normana Daviesa i Adama Zamoyskiego - Sikorski zwrócił się o udzielenie mu moralnego poparcia w wyborach prezydenckich.

- Jeżeli zacne osoby uważają, że byłbym godzien tego urzędu, to może inni wyciągną z tego wnioski - mówił Sikorski.

- Dobrze się zapowiadał 30 lat temu w Oksfordzie, a teraz dojrzewa - powiedział o 47-letnim Sikorskim Norman Davies. Zaznaczył, że nie poparłby kogoś, kogo by nie znał, choć zauważył, że są również inni kandydaci.

Na pytanie Sikorski odpowiedział, że nie obawia się w PO nieczystej kampanii wyborczej na kandydata partii w wyborach prezydenckich, i że jego kontrkandydat Bronisław Komorowski "na żadne faule sobie nie pozwoli". Wyraził nadzieję, że "niezależnie od wyników wyborów on i Komorowski pozostaną przyjaciółmi".

W najbliższy weekend Sikorski uda się do Bydgoszczy, gdzie poprosi macierzyste koło PO i region o poparcie jego kandydatury.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)