Ten pies prawie zamarzł. Policja sprawdza, kto porzucił go w lesie
Do zdarzenia doszło w Łukowie w województwie lubelskim. Tam 19-latka znalazła w lesie przywiązanego do drzewa psa, który był cały zmarznięty. Zwierzę trafiło do schroniska, a policjanci szukają sprawcy.
16.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:40
Przywiązany do drzewa czworonóg spędził w ten sposób co najmniej kilkanaście godzin. Został porzucony w nocy, a o jego sytuacji powiadomiono policję dopiero popołudniem. Życie zwierzęcia uratowała 19-latka, która spacerowała po lesie ze swoim psem. Znalezionego psiaka dogrzała i nakarmiła. Funkcjonariusze policji oddali go później do schroniska.
Choć cała historia skończyła się szczęśliwie, nie znaczy to, że zwierzę nie przeżyło traumy. Znaleziony pies był wystraszony i wyziębiony. Do tego ujadał, a ślady zębów świadczą o tym, że próbował przegryźć smycz, którą został przywiązany do drzewa. Ktokolwiek porzucił tak czworonoga, musiał mieć świadomość, że przy tak niskich temperaturach (w nocy temperatura sięgała -10 stopni Celsjusza, w sobotę będzie jeszcze niższa) zostawia go na niechybną śmierć.
Teraz policjanci poszukują właściciela psa. Porzucenie zwierzęcia to przestępstwo, za które może grozić do trzech lat pozbawienia wolności. Jeśli jednak właściciel porzuci zwierzę ze szczególnym okrucieństwem - a jest wielce prawdopodobnym, że tak sąd określiłby powyższy przypadek - właścicielowi może grozić nawet do pięciu lat więzienia.