Ten kraj stoi za nowotworami prezydentów?
Wenezuelski prezydent Hugo Chavez spekuluje, że za nowotworami nękającymi przywódców Ameryki Południowej mogą stać Stany Zjednoczone - podał Reuters. Chavez, któremu w czerwcu wycięto guza w okolicach miednicy, podzielił się swoimi podejrzeniami po tym, jak we wtorek potwierdzono, że prezydent Argentyny Cristina Fernandez de Kirchner choruje na nowotwór tarczycy.
29.12.2011 | aktual.: 29.12.2011 13:38
- Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby oni (Stany Zjednoczone - przyp.) rozwinęli technologię, która wywołuje nowotwory - mówił w telewizyjnym przemówieniu prezydent Wenezueli, podkreślając, że nikogo nie oskarża, a jedynie "głośno myśli".
Chavez zaznaczył, że przed wrogimi działaniami Stanów Zjednoczonych wielokrotnie ostrzegał go Fidel Castro. - Fidel zawsze mówił mi: "Uważaj na siebie. (...) Uważaj na to co jesz, na to, co podają ci do jedzenia... mała igiełka i wstrzykną ci coś, o czym nie masz pojęcia" - przytaczał Chavez słowa swojego przyjaciela. Według Fabiana Escalante, osobistego ochroniarza kubańskiego dyktatora, CIA miało przeprowadzić ponad 600 nieudanych prób zabicia jego szefa.
Oprócz prezydenta Wenezueli i Cristiny Fernandez w ostatnim czasie nowotwory zdiagnozowano u paragwajskiego prezydenta Fernanda Lugo, obecnej prezydent Brazylii Dilmy Rousseff oraz byłego brazylijskiego prezydenta Luiza Inacio Luli da Silvy. Wszyscy z nich są lewicowcami.