PolskaTelewizyjna gra

Telewizyjna gra

Na poniedziałkowym spotkaniu Syndykatu Dziennikarzy TVP SA jego członkowie ostro zaatakowali Andrzeja Czaplińskiego, zastępcę dyrektora krakowskiego oddziału TVP SA. - Przecież w Łęgu jest miejsce do pracy tylko dla stu osób - twierdzili syndykaliści. - Tak, dla stu! - w emocjonalny sposób zareagował dyr. Czapliński, chociaż sam nawoływał, by powstrzymywać emocje i rozmawiać rzeczowo. Teraz w oddziale pracuje 220 osób...

18.06.2003 10:54

Tę tezę, a więc tym samym kolejną redukcję niedawno zmniejszanego personelu, potwierdzają sami dziennikarze. - To prosty rachunek. Skoro np. dla agencji producenckiej przygotowano w Łęgu 4 pokoje, a samych dziennikarzy etatowych w niej jest 30, to o czym to świadczy?! A przecież dochodzą do tego współpracujący dziennikarze, producenci, realizatorzy. Gdzie mieliby się niby pomieścić?! Można oszacować w ten sposób liczbę osób potrzebnych do pracy. Dla nas jest to jasne, że szykują się kolejne zwolnienia - twierdzi Magdalena Hejda, dziennikarka krakowskiego oddziału TVP SA. Zresztą to nie tylko jej zdanie. A przecież jeszcze nie opadły emocje po poprzednich 100-osobowych zwolnieniach grupowych, bo sprawy sądowe z tym związane toczą się do tej pory.

Ponieważ akurat zaczęła obowiązywać letnia ramówka programowa, składająca się przede wszystkim z wiadomości i powtórek, wielu dziennikarzy oddziału już od początku czerwca nie ma co robić. Pozostają na groszowych etatach i półetatach. Nie ma programów, nie zarabiają. - W ubiegłym roku mieliśmy 4 miesiące przymusowych wakacji, bo jesienna ramówka obowiązywała dopiero od października. W tym roku obiecano nam, że będzie to już wrzesień, ale tak naprawdę niewiele to zmienia - wyjaśnia Magdalena Hejda. Obecnie krakowski oddział emituje niespełna 3 godziny własnych programów dziennie. Mimo, że dyrektor Andrzej Jeziorek, przenosząc wszystko do Łęgu, chce - jak twierdzi - uniknąć marginalizacji ośrodka, ta od lat staje się faktem. W 1999 r. oddział nadawał dziennie 5,5 godz. programów, rok później - 4,5 godz. Obecnie już tylko 2,55 godz.

Mimo przymusowych wakacji muszą meldować się codziennie o 10 w ośrodku na Krzemionkach, by m.in. składać własne propozycje programowe. Wszystko to w momencie, gdy i tak, mimo doskonałej kondycji finansowej TVP SA - nie ma w oddziale pieniędzy na ich ewentualną realizację. - Na dodatek głównie z prasy dowiadujemy się różnych rzeczy, często sprzecznych. Mamy nieodparte wrażenie, że wszystkie sprawy związane z kwestią Krzemionki - Łęg są zwykłą formalnością, bo decyzja już zapadła. Świadczy o tym szybkość, z jaką wszystko jest załatwiane, wyjazd dyrektora i jedno tylko spotkanie komisji w tej sprawie. Zresztą członkom komisji pokazano tylko wybrane pomieszczenia w Łęgu - dodaje dziennikarka.

Pracownicy oddziału mają wątłą nadzieję, że niebawem określona zostanie rola telewizji regionalnej w TVP SA. Tylko ilu z nich doczeka owego określenia? Na 23 czerwca członkowie Syndykatu Dziennikarzy TVP SA zapowiedzieli spotkanie w Krakowie ze środowiskami twórczymi, posłami, senatorami i nowymi członkami Rady Nadzorczej TVP SA. Dzień później z urlopu wróci dyr. Jeziorek. Przypomnijmy tylko, że do 30 czerwca ma być podjęta decyzja o likwidacji jednego z obiektów krakowskiego oddziału TVP SA.

jaca

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)