Telefon na policję: proszę o pozwolenie na samobójstwo
54-letnia mieszkanka Przemyśla zadzwoniła w niedzielę na policję prosząc o pozwolenie na samobójstwo. Dyżurna komendy przez ponad godzinę przekonywała kobietę, aby odstąpiła od zamiaru samobójstwa. Na szczęście nie doszło do tragedii.
Na policyjny telefon alarmowy 997 zadzwoniła z telefonu komórkowego zdesperowana kobieta. Poprosiła dyżurną o pozwolenie na powieszenie się, ponieważ straciła sens życia. Nie podała nazwiska ani adresu zamieszkania. Była sama w domu. Przez ponad godzinę policjantka rozmawiała z kobietą, starając się przekonać ją do odstąpienia od zamiaru samobójczego. Po którymś z kolei telefonie dyżurnej udało się ustalić tożsamość kobiety. Tłumaczenia i perswazje odniosły skutek. W pewnym momencie kobieta oświadczyła, że rezygnuje z zamiaru samobójczego i idzie spać.
Po godzinie 4 w nocy kobieta znowu zadzwoniła. Z treści jej wypowiedzi wynikało, że zażyła większą ilość lekarstw. Wtedy dyżurny podjął decyzję skierowania do domu kobiety patrolu policyjnego. Kobieta wpuściła do domu funkcjonariuszy. Okazało się, że niedoszłej samobójczyni potrzebna jest pomoc lekarska. Karetka przewiozła kobietę do szpitala. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.