Tekst prof. Zygmunta Baumana na próbnej maturze. Prawicowe media oburzone
Uczniowie z Pomorza, którzy przystąpili do próbnej matury, w pierwszej części egzaminu mieli za zadanie odpowiedzieć na pytania dotyczące tekstu, opublikowanego przez prof. Zygmunta Baumana na łamach "Gazety Wyborczej". To wywołało oburzenie wśród prawicowych mediów.
26.11.2013 | aktual.: 26.11.2013 18:33
Jak informuje serwis prawy.pl, podczas próbnego egzaminu (organizowanego przez jedno z wydawnictw oświatowych) maturzyści mieli za zadanie pracę nad tekstem Baumana "Wielozadaniowi". Jednym z poleceń było opisanie problemu, o którym mówi tekst i wytłumaczenie jakie autor proponuje rozwiązania. Uczniowie musieli również m.in. zacytować dwa sformułowania z tekstu, które świadczą o tym, że autor używa mowy potocznej, a także odpowiedzieć na pytanie: "Co to jest kamień filozoficzny? W jakim znaczeniu autor użył tego związku w tekście?".
Portal prawy.pl nazwał sytuację "skandalem".
Wydawnictwo, które przygotowało próbną maturę, w rozmowie z Telewizją Republiką potwierdziło, że na egzaminie pojawił się tekst Baumana. - Przy dokonywaniu wyboru tekstu, który znajdzie się w arkuszu egzaminacyjnym pod uwagę brane są przede wszystkim wymagania standardów egzaminacyjnych oraz wartość tekstu pod względem weryfikacji umiejętności uczniów czytania ze zrozumieniem, a nie autor czy tematyka tekstu - powiedziała przedstawicielka wydawnictwa Agata Bartkowska. Zapytana jednak, czy na takiej samej zasadzie, na arkuszu próbnych matur mógłby się znaleźć tekst informatorów bądź członków hitlerowskiej partii NSDAP, stwierdziła, że to "myślenie kontrfaktualne i trudno się jej do tego odnieść". Jej zdaniem błędne jest myślenie, że podczas egzaminu pyta się o autora, ponieważ chodzi o treść.
Postać prof. Baumana wzbudza wiele kontrowersji m.in. z powodu jego aktywnej działalności w korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego w latach 1945–1953. Głośnym echem odbiło się zakłócenie wykładu profesora na Uniwersytecie Wrocławskim w czerwcu tego roku. Wówczas na wykład prof. Baumana wtargnęli członkowie i sympatycy NOP oraz kibole Śląska Wrocław. Musiała interweniować policja. Zarzuty w tej sprawie usłyszało 15 osób.
Źródło: Telewizja Republika, prawy.pl, WP.PL