Tego o Donaldzie Tusku nie wie prawie nikt

Najbardziej znanym miłośnikiem kotów jest Jarosław Kaczyński. Politycy znający Kaczyńskiego od dawna twierdzą co prawda, że ze 20 lat temu miał psa. Dodają jednak "chyba".

Historię Alika zdążyła już poznać cała Polska. Kaczyński znalazł ciężko poturbowanego kota na szosie i zawiózł go do weterynarza. Alik ma 12 lat, a ostatnio przeszedł poważną kurację. Poprzednim kotem Jarosława Kaczyńskiego był Busio. Kiedy odszedł, mówienie o nim było w rodzinie Kaczyńskich zakazane.

Ukochanym, pierwszym i dotąd jedynym psem Tuska był owczarek niemiecki - Szeryf. Premier podobno marzył o posiadaniu psa od dzieciństwa. W domu w Sopocie rodzina Tusków ma pięknego persa - Pępka. To przede wszystkim kot żony Małgorzaty i córki Kasi.

Wcześniej w domu Tusków były dachowce: Pusia, później Puzon. Kotka lubiła obdarowywać premiera po swoich nocnych łowach. Skrzydełko wróbelka lub dziobek innego ptaszka najczęściej kładła na twarzy śpiącego pana domu.

Kociarze

Dziesięć lat temu po raz pierwszy z kotem pojawił się Leszek Miller, szykując się do roli premiera. "Żelazny kanclerz" z syjamskim kotem na karku pojawił się wówczas na ulotkach.

Marek Migalski z PJN, choć w wyborach nie startuje, wystąpił w spocie z dwoma czarnymi kotami.

Joanna Mucha z PO także posiada dwa koty - syberyjskie. Poseł PSL Janusz Piechociński ma z kolei rudzielca Kleofasa. Wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska ma rosyjskiego kota niebieskiego, ale bez rodowodu. Posiadaczem kota jest również poseł SLD Marek Wikiński. Z kolei poseł Ludwik Dorn ma Bubę (od nieżyjącej już Saby).

Były szef WSI ma Marek Dukaczewski ma dwa wielkie koty amerykańskie - main coony. A likwidator WSI poseł PiS Antoni Macierewicz od 14 lat ma Mufkę.

Przeczytaj też: Referendum w czasie wyborów wyeliminuje "tematy zastępcze"?