Trwa ładowanie...

Tego nie wymyślił Bareja - urząd wysłał sobie "bombę"

Do Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie trafiła podejrzana paczka. Na miejscu pojawili się strażacy i pirotechnicy. Po badaniach w Laboratorium Kryminalistycznym Komendy Wojewódzkiej Policji okazało się, że paczkę wysłał sam Urząd Marszałkowski Polakowi przebywającemu w Wielkiej Brytanii - ustaliła Wirtualna Polska.

Tego nie wymyślił Bareja - urząd wysłał sobie "bombę"Źródło: Jupiterimages
dkeihoz
dkeihoz

Paczka przyszła do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Warmińsko-Mazurskiego kilka minut przed 9.00. Osoba, która tę przesyłkę odebrała, zauważyła, że znajduje się w niej ciecz w pojemniku. Urzędnicy zawiadomili policję. Przyjechali policyjni pirotechnicy, ratownictwo chemiczne oraz straż pożarna.

Podejrzaną przesyłkę przewieziono do Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, gdzie przeprowadzono badania.

- Wstępnie udało nam się ustalić, że przesyłka została wysłana z Urzędu Marszałkowskiego do Polaka przebywającego w Wielkiej Brytanii - poinformował sierż. Dawid Stefański z zespołu prasowego olsztyńskiej policji. - Polak nie odebrał przesyłki, a brytyjska poczta przepakowała ją w przezroczystą kopertę i odesłała nadawcy, czyli Urzędowi Marszałkowskiemu - dodał.

- Dziwną cieczą w pojemniku okazał się płyn, w którym przesłane były soczewki kontaktowe - powiedział Stefański.

dkeihoz

Na pytanie dlaczego Urząd Marszałkowski wysyłał soczewki kontaktowe do Wielkiej Brytanii, pracownik biura prasowego urzędu odpowiedział, że "pewnie wysłał je któryś z pracowników". Dodał, że trwają poszukiwania nadawcy przesyłki, ale "departament, z którego została wysłana paczka, ma dzisiaj imprezę" i przez to nie można jeszcze ustalić, kto był nadawcą przesyłki.

Robert Szewczyk z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego twierdzi jednak, że było inaczej. - Nie wiemy, czy to były soczewki. Było to pismo urzędowe wysłane do mieszkańca Warmii i Mazur przebywającego w Wielkiej Brytanii - powiedział.

Dodał, że przesyłka została w Wielkiej Brytanii otwarta i zwrócona. Jeden z urzędników zauważył, że znalazło się w niej coś, czego wcześniej nie było i dlatego wezwał policję.

dkeihoz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dkeihoz
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj