Teatr to nie miejsce dla skompromitowanych polityków
Włoska prasa opisuje skandal, do jakiego doszło
w poniedziałek w rzymskim teatrze, kiedy jeden z aktorów odmówił
gry i oświadczył, że nie będzie występować przed siedzącym na
widowni senatorem Marcello Dell'Utrim, skazanym na 9 lat więzienia
za kontakty z mafią przyjacielem premiera Silvio Berlusconiego.
14.12.2004 | aktual.: 14.12.2004 12:07
Teatr Valle, gdzie wystawiana jest platońska "Obrona Sokratesa", wypełniony był do ostatniego miejsca. Na widowni siedziało wielu znakomitych widzów, między innymi minister zdrowia Girolamo Sirchia, znany kontrowersyjny polityk i zarazem krytyk sztuki Vittorio Sgarbi, a także senator partii Forza Italia Marcello Dell'Utri.
Obecność Dell'Utriego rozsierdziła 61-letniego aktora Carlo Rivoltę. Odmówił on występu przed senatorem skazanym w sobotę 11 grudnia przez sąd w Palermo na 9 lat więzienia za kontakty z sycylijską mafią Cosa Nostra.
Kiedy okazało się, że w związku z bojkotem aktora spektakl nie odbędzie się, na scenę wszedł sam Dell'Utri.
Powiedział, że Carlo Rivolta pragnie odczytać oświadczenie i oddał mu głos. Aktor z kolei powiedział, iż nie chce, aby sztukę wykorzystywano instrumentalnie dla własnych interesów. To obrona Sokratesa i nikogo więcej - powiedział Rivolta i zszedł ze sceny.
Wtedy skazany senator ponownie zabrał głos podkreślając, że wydany na niego wyrok jest niesprawiedliwy. Dodał, że w przeciwieństwie do wielu niewinnych ludzi, osadzonych w więzieniu, ma szczęście, bo jest na wolności. W trakcie dyskusji z Dell'Utrim doszło do przepychanek, a kilka osób zemdlało.
Proces Dell'Utriego trwał siedem lat. W tym czasie szczegółowej analizie poddano 20 lat jego działalności zawodowej i politycznej, odkąd w 1974 roku opuścił posadę w banku w Palermo i przeniósł się do Mediolanu, gdzie zaczął pracować z Silvio Berlusconim.
Wtedy - jak się przypomina - zaczęła się jego wielka kariera w firmach budowlanych, w reklamie i wreszcie w polityce, był bowiem jednym ze współzałożycieli macierzystej partii obecnego premiera Forza Italia.
Według prokuratury na wszystkich tych etapach działalności profesjonalnej i publicznej jego drogi schodziły się z Cosa Nostra.
Prokuratura uważa, że bossowie mafii pomogli Dell'Utriemu nawiązać kontakty w świecie przedsiębiorców i mediolańskich polityków. Z tego też powodu oskarżenie nazwało go "ambasadorem Cosa Nostra" w Mediolanie i postawiło mu zarzut współpracy z mafią. Prokuratura domagała się 11 lat więzienia. Wyrok 9 lat nie jest prawomocny.