Te dzieci nie miały szans na przeżycie. "Jurku, bez ciebie nas by nie było"
Lila, Gabryś, Ksawery i tysiące innych dzieci przeżyły dzięki sprzętowi zakupionemu przez WOŚP. Matki jednoczą się i apelują do Jerzego Owsiaka: Jurek, zostań! Tylko dzięki Tobie moje dziecko żyje.
16.01.2019 | aktual.: 16.01.2019 15:56
W poniedziałek podczas konferencji prasowej WOŚP Jerzy Owsiak złożył rezygnację z funkcji prezesa fundacji WOŚP. Zarząd Fundacji WOŚP ją przyjął. Nie powstrzymało to nawoływania Owsiaka do zmiany decyzji.
Głos zabrały matki dzieci, które korzystały i nadal korzystają ze sprzętu zakupionego przez WOŚP. Przedstawiamy trzy historie, trzech kobiet i ich dzieci. I ich apele do Jerzego Owsiaka.
Lillian, 910 gram, 33 cm
Lekarze nie dawali Lillian szans na przeżycie. - Z jednego ze szpitali wyrzucili nas, bo nie chcieli "psuć sobie statystyk i mieć dwóch trupów" - opowiada Wirtualnej Polsce pani Zofia, jej mama. Dziewczynka urodziła się w innym szpitalu w Warszawie przez cesarskie cięcie. - Podczas porodu okazało się, że nie zostałam znieczulona, cesarka odbyła się na "żywca". Kiedy zobaczyłam małe ciałko mojej córki, wiedziałam że nie przeżyje... Tak przeraźliwie płakała. Lekarze sami mówili, że to cud. Ważyła niecały kilogram, urodziła się w 30 tygodniu ciąży - mówi pani Zofia.
I wspomina, że w szpitalu wszędzie były sprzęty z serduszkami. - Mała leżała w inkubatorze, który przez 57 dni zastępował mojej córce mnie. Walczyła z sepsą, martwiczym zapaleniem jelit, retinopatia wcześniaczą. Trzykrotnie miała przetaczaną krew. Wszystkie badania wykonywane były za pomocą sprzętów z serduszkiem - dodaje mama Lillian.
Dziewczynka ma dziś pięć lat. W tym roku wszystkie uzbierane przez siebie pieniądze oddała do puszki. - Mamo, to dla dzidziusiów takich jak ja - mówiła 5-latka.
- Jeśli Jurek odejdzie, Orkiestra umrze. A takich Lilek, jak moja, są tysiące i bardzo potrzebują jego i Orkiestry. Bo bez niego i WOŚP takie maluszki nie będą miały szans na najcudowniejsze, co dzięki Jurkowi mamy - życie i zdrowie - mówi pani Zofia. I apeluje, by Owsiak został.
Gabryś, 4800 gram, 59 cm
Pani Magda już w podstawówce wspierała WOŚP. - Dzielnie i z dobrą energią stałam z puszką i pomagałam. Bo trzeba pomagać! - mówi WP.
Nie spodziewała się, że ze sprzętu WOŚP będzie w przyszłości korzystał jej syn. Gabryś urodził się w 40 tygodniu ciąży. - Nie wiedzieliśmy, że będzie miał ciężko chore serduszko. Pierwsze 3 tygodnie spędził na kardiologii podłączony do pompy, która podawała mu lek potrzebny do przeżycia czasu do operacji. Oczywiście była to pompa podarowana przez WOŚP - mówi mama chłopca.
- Korzystaliśmy również z innych urządzeń służących do badań i ratowania życia takich jak: echokardiograf, ECMO, respiratory i wiele innych. Wszystko było podarowane przez WOŚP - dodaje.
- Dzięki Panu Jurkowi Owsiakowi nasz syn żyje. 24 stycznia będzie obchodził swoje 2 urodziny. W tym roku również czeka nas operacja, już piąta na otwartym serduszku... I wiemy, że kolejny raz będziemy korzystać z urządzeń, sprzętów właśnie od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
I apeluje: Panie Jurku! Tyle Pan zrobił dla naszych dzieci! Dla mojego syna! Mój syn żyje! Dzięki Pana pomocy, fundacji WOŚP. Powinien Pan wrócić do funkcji prezesa. Bo wiem że Pańska fundacja uratuje jeszcze miliony małych niewinnych istotek, które będą potrzebować pana wsparcia. Wierzę w to… i nigdy nie przestanę! Niech Pan gra do końca świata i jeden dzień dłużej.
Ksawery, 1750 gram, 40 cm
Pani Angelika mówi nam: to dzięki Jurkowi moje dziecko żyje. Jej synek, Ksawery, leżał na intensywnej terapii w Zielonej Górze. - Urodził się w 7 miesiącu ciąży, ważył 1750 gram. Nie mógł oddychać samodzielnie - dodaje. Mówi też, że jej pierwszy syn, Marek, urodził się w 39 tygodniu ciąży i również przeszedł specjalistyczne badania wykonane sprzętem od WOŚP.
- Zawdzięczam Jurkowi swoje życie, bez niego by naszych dzieci na świecie nie było. Gdybym mogła, powiedziałabym: dziękuję panie Jurku za uratowanie mojego syna. Dla pana dzieci bym tak samo postąpiła. Jest pan niesamowitym człowiekiem. Proszę, żeby pan nie odchodził z Orkiestry. Bez pana życie będzie inne. Obiecał pan, że będzie z nami do końca życia - podsumowuje.
- Składam rezygnację z prezesa zarządu fundacji WOŚP. Fundacja będzie funkcjonowała, ale być może moja decyzja pohamuje tych, którzy nawet dzisiaj napisali obrzydliwe słowa w moim kierunku. Mówiłem o tym, że ta nienawiść w kierunku moim i fundacji grzeje od 25 lat. Od 25 lat staczam boje z ludźmi, którzy również mi grożą. Policja i wymiar sprawiedliwości nic z tym nie robią - oświadczył Owsiak po usłyszeniu informacji o śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl