"Te choinki są okropne!"
Polskie miasta ścigają się w stawianiu najwyższych i najbardziej monumentalnych choinek. Jednak nie wszystkim podobają się te pomysły - pisze "Rzeczpospolita".
Za najwyższą choinkę na świecie uznaje się tę postawioną w Rio De Janeiro. Wznosi się ona na wysokość 85 metrów. O całe 11 metrów wyższa jest przystrojona iglica we Wrocławiu. Czy jednak jest to jeszcze choinka? – Na jej szczycie świeci przecież ogromna gwiazda, a oświetlenie całości jest ewidentnie choinkowe – mówi Marcin Garcarz, rzecznik prezydenta Wrocławia.
Inne miasta nie chcą pozostać w tyle i także inwestują w sztuczne drzewka. Władze Warszawy postawiły na 27-metrową sztuczną choinkę, która wraz z iluminacjami kosztowała ponad 2,5 miliona złotych, ale jak tłumaczy Ewa Łań ze stołecznego magistratu, inwestycja zwróci jest opłacalna, bowiem może służyć przez wiele lat. Zamiast więc wycinać jodłę, można "hodować" drzewko w magazynie, wyjmując je przy okazji świąt.
Jeszcze ekonomiczniejsze okazały się władze Szczecina. Co roku przystrajają te samą konstrukcję, ale całość kosztuje ich zaledwie... 7 tysięcy złotych Może dlatego, że ich konstrukcja ma "zaledwie" 10 metrów?
Więcej na święta wydały władze Bielska Białej, które nie poprzestały na jednej choince i za pół miliona złotych sprezentowały swoim mieszkańcom aż trzy konstrukcje! Nie wszystkim się to podoba.
– Sztuczne świecidełka przypominające neony w Las Vegas nie mają nic wspólnego ze świętowaniem i polską kulturą – mówi "Rzeczpospolitej" Aldona Plucińska z Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w Łodzi. – Są okropne. Zamiast nich proponuję pozostać przy tradycyjnie przystrojonych drzewkach.
I rzeczywiście, niektórzy wciąż chcą być tradycyjni. Na postawienie żywych drzewek zdecydowały się władze Gdańska (rekordowe 25,5 metra), Poznania oraz Krakowa (siedem drzewek, każde po 21 metrów).