"Tanie państwo" ministra Dorna
Ludwik Dorn ostatnio się przemeldował. Regulując swoje rodzinne sprawy, przeniósł się do Warszawy. Nadal jednak pobiera dodatek przysługujący posłom mieszkającym poza stolicą - czytamy w "Trybunie".
Gazeta przypomina, że 15 lutego, podczas konferencji prasowej, Dorn bardzo narzekał na biurokrację panującą w administracji - jako przykład przedstawił swoje perypetie ze zmianą adresu zameldowania. Chcąc ulżyć społeczeństwu, zapowiedział przyspieszenie informatyzacji urzędów, aby ludzie nie musieli tak jak on wypełniać dziesiątków kwitów.
Według dziennika Dorn zapomniał zgłosić w kancelarii sejmu fakt zmiany adresu. Ta - w przeświadczeniu, że Dorn jest nadal zameldowany w Pruszkowie - wciąż wypłaca mu: comiesięczny dodatek mieszkaniowy w wysokości 1,1 tys., przysługujący tylko posłom mieszkającym poza Warszawą.
Dyrektor biura informacyjnego Sejmu Marek Kostrzewa wyjaśnił gazecie, że po przemeldowaniu poseł powinien zmienić swoje oświadczenie o miejscu zamieszkania.
My nie sprawdzamy co posłowie mają wpisane w dowodach. Wypełnienie deklaracji należy do posła - powiedział "Trybunie". (PAP)
Więcej: Trybuna - Skubie podatników