Tam umiera najwięcej polskich noworodków - to się zmieni?
Województwo śląskie należy do regionów z najwyższą w Polsce śmiertelnością noworodków. W ich ratowaniu ma pomóc 17 urządzeń do intensywnej terapii noworodków zakupionych ze środków samorządu regionu.
06.01.2010 18:05
W Katowicach podpisano umowę, zgodnie z którą samorząd użyczy wart blisko 8,5 mln zł nowy sprzęt swoim placówkom w Bielsku-Białej, Bytomiu, Częstochowie, Jastrzębiu Zdroju i Tychach.
- Mimo rozwiniętej gospodarki i ogólnie wysokiego poziomu służby zdrowia, woj. śląskie zajmuje drugie miejsce w Polsce pod względem umieralności noworodków. Nowoczesny sprzęt pomoże w ratowaniu im życia - wyjaśniła wojewódzki konsultant ds. ginekologii i położnictwa prof. Anita Olejek.
Urządzenia łączące w sobie funkcje m.in. inkubatora oraz respiratora służą przede wszystkim podtrzymywaniu funkcji życiowych. Poza wspomaganiem pracy płuc, których niewydolność jest głównym zagrożeniem dla noworodków, a także zabezpieczeniem przed wychłodzeniem, pozwalają m.in. karmić dziecko bez konieczności jego kontaktu ze światem zewnętrznym.
- Do tej pory w śląskich szpitalach mieliśmy ok. 90 stanowisk do reanimacji noworodków, ale wiele z nich było już w dużym stopniu wyeksploatowanych. Dzięki nowej aparaturze liczba urządzeń, które obecnie posiadamy, wydaje się wystarczająca - uznała prof. Olejek.
Jak podkreśliła, dotąd zbyt często z powodu braku odpowiednich inkubatorów w szpitalach chore noworodki musiały być transportowane do innych, lepiej wyposażonych placówek. Zmniejszało to szanse na ich przeżycie, zwłaszcza jeżeli były to wcześniaki.
- Teraz będziemy mogli zmierzać do ideału, jakim jest umieszczenie przyszłej matki w ośrodku, w którym dziecko będzie mogło bezpiecznie przyjść na świat. W razie potrzeby zostanie ono od razu podłączone do aparatury. Dziecko może w ten sposób uniknąć ciężkich powikłań okresu noworodkowego, które mogą skończyć się śmiercią lub kalectwem - mówiła prof. Olejek.
Według danych Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego, w Polsce każdego roku rodzi się około 24 tys. wcześniaków, z czego ponad 3,5 tys. to dzieci ważące poniżej 1,5 kg. Tak mała masa niesie ogromne ryzyko powikłań, a szansą na prawidłowy rozwój tych dzieci jest odpowiednia opieka na możliwie najwcześniejszym etapie życia.
Do przyczyn przedwczesnych porodów (przed 37. tygodniem ciąży) lekarze zaliczają m.in. utrudniony dostęp do badań specjalistycznych, niewystarczającą opiekę profilaktyczną nad przyszłymi matkami oraz niezdrowy styl życia zakłócający prawidłowy przebieg ciąży.