Tam ratuje się ciężko chore dzieci. Dostali rachunek za gaz. "To szaleństwo"
Po sięgającej blisko 200 proc. podwyżce rachunku za gaz, dostarczany przez państwową firmę PGNiG, dziecięcy szpital psychiatryczny musiał przykręcić kaloryfery. - Nie stać nas na płacenie takich rachunków. To szaleństwo! - mówi WP Maciej Stelmański, prezes Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii w Zagórzu koło Warszawy.
W placówce leczy się i rehabilituje 300 pacjentów, głównie dzieci i młodzież dotknięta porażaniem mózgowym, autyzmem, a także uzależnieniem. Miesięczny rachunek za gaz w tej lecznicy wzrósł z 18,6 tys. zł za listopad 2020 do 53,2 tys. za listopad 2021 roku. To wzrost o 186 procent.
- Dziecięca psychiatra jest słabo finansowana, w każdej chwili grozi nam utrata płynności finansowej. Musiałem podjąć decyzję o obniżeniu temperatury w budynkach - mówi Maciej Stelmański. - Dostawca gazu zapowiadając podwyżkę, poinformował nas, że możemy najwyżej zrezygnować z umowy. To stawia nas pod ścianą, bo w ostatnim przetargu żadna z firm nie złożyła oferty zawierającej deklarację, że dalszych podwyżek nie będzie - dodał.
Poinformował, że szpital pilnie poszukuje fachowców do przerobienia systemu grzewczego z zasilania gazowego na olejowe. Olej opałowy jeszcze tak nie zdrożał.
Szpitale do przejęcia?
Na podwyżkę w tym szpitalu zareagował Krzysztof Strzałkowski (Platforma Obywatelska), szef komisji zdrowie sejmiku mazowieckiego. Poprosił dyrektorów kilkunastu szpitali podlegających pod samorząd o przedstawienie informacji o skali podwyżek za prąd i gaz.
- Drożyzna dotyka pacjentów i grozi upadkiem sektora usług zdrowotnych. Szpitali nie obejmują tarcze antyinflacyjne czy rekompensaty. Jakim cudem placówki mają nie popadać w długi skoro mają płacić tak wysokie rachunki? - grzmi Strzałkowski.
- Przypomnę, że rząd zapowiedział przejęcie szpitali, które nie radzą sobie finansowo. Czy to oznacza, że Ministerstwo Zdrowia wiedziało, że będzie wiele placówek do przejęcia? - pyta.
Rekordowa podwyżka sięga kilku milionów złotych
Od kilku dni szpitale z różnych regionów Polski ujawniają rachunki za dostawy energii i gazu, które mają obowiązywać od przyszłego roku. Rekord drożyzny padł w Gorzowie Wielkopolskim.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"W przyszłym roku nasz szpital ma zapłacić o niemal 6,5 mln zł więcej za gaz. O tyle mniej będzie na leki dla pacjentów lub zakup sprzętu. Nie dość, że w szpitale uderza pandemia, to jeszcze i to - poinformował w mediach społecznościowych Robert Surowiec, wiceprezes Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego. W przyszłym roku ten szpital zapłaci też o 2 mln zł więcej za prąd.
Podobnie sytuacja przedstawia się w Szpitalu Wojewódzkim im. św. Łukasza w Tarnowie. Roczny koszt ogrzania szpitala wzrośnie z 3 mln (za rok 2021) do 8 mln zł w 2022 roku. Podwyżka za energię sięga 1,5 miliona. Razem 6,5 mln zł.
- Jak dotąd sytuacja finansowa szpitala była stabilna, ale takie koszty są nie do udźwignięcia. Wojewoda zbiera dane z całego województwa i szykowana jest skarga, czy apel do regulatora cen - mówi WP Damian Mika, rzecznik prasowy tarnowskiego szpitala.
28 grudnia Polska Federacja Szpitali zwróciła do ministra zdrowia o pilne zajęcie stanowiska w związku z drastycznymi podwyżkami cen energii oraz innych kosztów szpitali.
"Czy Ministerstwo Zdrowia planuje wdrożenie tarcz kryzysowych do pokrycia wzrostu kosztów energii elektrycznej czy innych środków zapobiegania podwyżkom cen w szpitalach, którym w wyniku postępowania przetargowego wzrosły koszty zakupu energii?" - czytamy w piśmie Federacji do szefa resortu zdrowia Adama Niedzielskiego. Na razie pozostało ono bez odzewu.