Talibowie zestrzelili śmigłowiec NATO - 6 zabitych
Śmigłowiec, transportujący zagraniczny personel cywilny, pracujący dla sił międzynarodowych, rozbił się w prowincji Helmand, na południu Afganistanu. W katastrofie zginęło sześciu cywilów - poinformował przedstawiciel sił ISAF w Kandaharze. Na ziemi poniósł śmierć także jeden Afgańczyk.
Według kabulskiego rzecznika NATO, śmigłowiec rozbił się niedaleko bazy wojskowej w okręgu Sandżin. Na pokładzie znajdowali się cywile - "pracownicy firmy, mającej kontrakt z zagranicznymi oddziałami" - zaznaczył rzecznik dodając, że nadal badane są przyczyny katastrofy.
Nie podano z jakich krajów pochodziły osoby, które zginęły.
Rzecznik afgańskich talibów Jusuf Ahmadi zakomunikował natomiast, że maszyna została zestrzelona przez talibski oddział.
Talibską wersję zdaje się potwierdzać szef administracji okręgu Sandżin w Helmandzie Fazel Hak, który był świadkiem katastrofy. Jego zdaniem maszyna stanęła w płomieniach w powietrzu i następnie spadła na ziemię.
Wojska amerykańskie i brytyjskie wraz z oddziałami armii afgańskiej prowadzą obecnie w Helmandzie zakrojoną na dużą skalę ofensywę, której celem są bazy talibów w prowincji.