Takiego włamania do banku jeszcze nie było. "Sprawca" zostawił sierść
Ktoś włamał się do banku w Zakopanem, ale niczego nie ukradł. Zaintrygowani policjanci szybko doszli do wniosku, że włamywacz nie jest człowiekiem. Trwają jego poszukiwania.
oprac. Karolina Błaszkiewicz
Uwagę funkcjonariuszy zwróciły leżące na podłodze kawałki sufitu. Tamtędy dostał się sprawca, o którym zrobiło się głośno na całe Zakopane. Nie od razu jednak było wiadomo, kim był. Jak podaje RMF FM, dopiero technik kryminalistyki, przeprowadzający oględziny, doszedł po nitce do kłębka.
Dzięki sprawnemu oku technika, wiadomo już, kogo szukać. Okazało się, że to biało-czarny kot. Gdzie teraz się znajduje, śledczy jeszcze nie ustalili. Możliwe, że nigdy tego nie zrobią – zwierzę pohasało trochę po banku i uciekło.