Takiego prezydenta jeszcze nie było. E‑prezydentura Andrzeja Dudy
Like, retweet, stream – to hasła, z którymi za pan brat jest Prezydent RP Andrzej Duda. Na naszych oczach tworzy się swoista „e-prezydentura”, bo tak aktywny i efektowny w internecie nie był do tej pory żaden inny polityk wysokiego szczebla w Polsce. – Andrzej Duda jest konserwatywny światopoglądowo, ale mimo wszystko przedstawia siebie jako człowieka nowoczesnego i otwartego – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską, psycholog społeczny SWPS, dr Konrad Maj. – Prezydent lubi interakcję z Polakami i sądzę, że będzie korzystał z jej wszelkich możliwych narzędzi – zdradza WP, współpracownik Andrzeja Dudy, Marcin Kędryna.
11.08.2015 | aktual.: 12.08.2015 10:13
Innowacyjnie i tanio
50 tysięcy na żywo, a do tej pory 551 tys. łącznych wyświetleń – to statystyki premierowej w Polsce 25-minutowej relacji użytkownika internetu, który wykorzystał innowacyjną usługę portalu społecznościowego – Facebook Live. Był to świeżo zaprzysiężony prezydent Andrzej Duda, który 6 sierpnia o 19:30 na żywo wystąpił na Facebooku. Był pierwszym politykiem w Polsce i jedną z pierwszych osób na świecie, która użyła takiej usługi.
Już na początku swojego wystąpienia zaznaczył, że dostrzega potęgę internetu. - Jest jednym z najważniejszych źródeł informacji, o ile już nie stał się najważniejszym. Eksperci potwierdzają, że wkrótce na pewno takim będzie – stwierdził Andrzej Duda. – Sam się o tym przekonałem jako aktywny użytkownik Twittera. Internet odegrał niezwykle istotną rolę w mojej kampanii prezydenckiej – dodał.
Posted by Andrzej Duda on 6 sierpnia 2015
Po pierwszej relacji live głowa państwa nadal jest aktywna w internecie. Streamingi z jego wizyt np. w Janowie Lubelskim czy Suchej Beskidzkiej obejrzano dotychczas odpowiednio: 151 tys. i 73 tys. razy. W lipcu konto Andrzeja Dudy było najczęściej retweetowanym w stosunku do liczby umieszczonych wpisów w Polsce. Obecnie śledzi je 96 tys. osób. Dla porównania konto "Komorowski 2015" obserwuje jedynie niecałe 38 tys. Na Facebooku były prezydent przegrywa z obecnym o niemal 100 tys. polubień profilu. Komorowski zebrał 184 tys. like’ów – Duda ma 272 tys.
Spirtitus movens aktywności prezydenta w sieci był Paweł Szefernaker, przewodniczący Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości. Zarówno sam Andrzej Duda, jak i szefowa jego sztabu wyborczego, Beata Szydło docenili potęgę internetu – stąd specjalna funkcja szefa kampanii internetowej, która przypadła właśnie Szefernakerowi. - Wiem, że prezydent będzie kontynuował swoją aktywność na portalach społecznościowych i będzie tam nawiązywał kontakty z Polakami. On dobrze rozumie siłę internetu i jest otwarty na aktywność w jego obszarze, co potwierdza fakt, że sam obsługiwał swoje konto na Twitterze – mówi w rozmowie z WP, Paweł Szefernaker, który obecnie pracuje nad kampanią PiS.
Kontynuację działań głowy państwa w sieci potwierdza również jej współpracownik, Marcin Kędryna. - Uważam, że skoro pojawiają się nowe narzędzia komunikacji z obywatelami – to należy z nich korzystać. Jeśli Facebook daje możliwość dotarcia w czasie rzeczywistym do tysięcy ludzi, to jest to szansa na bliski kontakt z dużą rzeszą Polaków. Andrzej Duda lubi interakcję i sądzę, że będzie korzystał z jej instrumentów, bo brak obecności w internecie, byłby zwyczajnym marnowaniem energii, którą prezydent posiada – zdradza WP.
W dobie powszechnego dostępu do internetu jest to aktywność niezwykle efektywna. Pozwala odbiorcom łatwo i niemalże w każdym czasie śledzić działania prezydenta – na ekranie komputera, tabletu czy smartfona. Inną zaletą są koszty takich działań. – Warto zwrócić uwagę na istotny plus aktywności w sieci – jest ona zupełnie darmowa i nie wymaga nakładów pieniędzy publicznych - mówi Marcin Kędryna.
Skuteczna e-prezydentura drogą dotarcia do młodych
Eksperci chwalą sztab Andrzeja Dudy za umiejętne wykorzystywanie przestrzeni internetowej. Anna Miotk, dyrektor ds. komunikacji w firmie Polskie Badania Internetu uważa działania prezydenta za słuszne. - Andrzej Duda był aktywny w mediach społecznościowych zanim na dobre rozkręciła się kampania prezydencka i zanim stał się rozpoznawalny dla wszystkich. Wtedy jednak był już znany internautom, a jego funkcjonowanie w sieci było bardzo profesjonalne. To zaowocowało głosami młodszej części elektoratu – mówi Wirtualnej Polsce. – To typowe działanie dla polityków prawicy, którzy nie mają tak wielu możliwości zaistnienia w mediach głównego nurtu, a w internecie mogą kształtować swoją strategię tak jak chcą – dodaje Anna Miotk.
- Do tej pory elity polityczne były skoncentrowane na tradycyjnych mediach, głównie telewizji i docieraniu do większości elektoratu. Jednak jeśli spojrzymy na grupę 18-29 lat to proporcje się odwracają, bo ona około 70 proc. informacji czerpie z sieci www. Jeśli chce się zdobyć kilka niezbędnych procent do wygrania wyborów, trzeba być aktywnym w internecie – mówi WP dr Sergiusz Trzeciak, autor książki „Wizerunek publiczny w internecie”.
Jego zdaniem, aby należycie trafić do młodych należy połączyć trzy elementy. - Zarówno tematyka, treść, jak i forma przekazu musi być dostosowana do internautów. - Jeśli te ogniwa zagrają, to przy niewielkich różnicach w notowaniach kandydatów, dzięki aktywności w sieci, można wygrywać wybory. Andrzejowi Dudzie to się udało. On i jego sztab wyborczy sprawnie posługiwali się Twitterem i marketingiem wirusowym np. poprzez memy – dodaje Dr Trzeciak.
Wtóruje mu dr Włodzimierz Głodowski, specjalista ds. komunikowania masowego z UW. - Internet to przyszłościowa forma komunikacji z ludźmi, zwłaszcza młodymi. W związku z tym działania głowy państwa po prostu trzeba odczytywać jako skuteczne. Udowodniła to kampania prezydencka, w której Bronisław Komorowski nie rozumiał znaczenia internetu i to była jedna z głównych przyczyn jego przegranej – mówi w rozmowie z WP.
- Poprzedni prezydenci stronili od nowinek technologicznych. Osoba, która o to nie dba, może być postrzegana jako oddalona od rzeczywistości i nierozumiejąca młodych ludzi – uważa dr Konrad Maj, psycholog społeczny SWPS. – Andrzej Duda jest konserwatywny światopoglądowo, ale mimo wszystko przedstawia siebie jako człowieka nowoczesnego i otwartego. Bazuje on na efekcie młodości i nowości, a jego aktywność w sieci idealnie wpasowuje się w ten schemat – powiedział WP.
Konsultant i doradca polityczny z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej, Wiesław Gałązka nie sądzi, że aktywność w internecie wywiera wpływ głównie na młodych ludzi. - Nie zgodzę się z tym, że tak trafia się tylko do młodych. Starsi ludzie coraz częściej fascynują się internetem i do nich też tak można dotrzeć - mówi.
- Internet to taka dziedzina, w której jeśli porwie się ludzi, to nawet nie trzeba im płacić za to, że ci będą rozpowszechniać czyjś wizerunek. Działalność sztabu Dudy w sieci to majstersztyk – ocenia.
Byle nie zapaść w sen zimowy
Interesujące ujęcie działalności głowy państwa przedstawił dr Włodzimierz Głodowski: Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy Dudy są zadowoleni z jego aktywności. Ci którzy są mu nieżyczliwi myślą, że jego obecność na portalach społecznościowych, gdzie pokazywane są np. wizyty na Wawelu czy spotkania z duchownymi, odkrywa czyim naprawdę jest prezydentem, co miałoby źle wróżyć PiS-owi. Popierający Dudę uważają, że jego działania są potwierdzeniem prezydentury, która była obiecywana w kampanii wyborczej. Jest jeszcze trzecie stanowisko – neutralne – twierdzące, że obecna aktywność Dudy to przygotowywanie gruntu dla PiS-u przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
Eksperci zgodnie wskazują, że działalność Andrzeja Dudy nie może zostać zaniechana po wyborach. - Politycy zazwyczaj po kampaniach wyborczych zaniedbują sieć www – czego przykładem jest nawet brak aktualizacji ich stron internetowych. Prezydent słusznie myśli o permanentnej komunikacji, bo to buduje trwałą markę osobistą – zauważa dr Sergiusz Trzeciak.
Andrzej Duda nie może popełnić jednego błędu – być aktywnym tylko do wyborów parlamentarnych na jesieni. Jeśli nie stanie się bierny, to będzie to szczere i spójne. Identyczny błąd popełniła PO – gdyby projekty ustaw zgłaszała w trakcie całej kadencji, a nie jedynie przed wyborami, byłoby to wiarygodne. Internet działa identycznie – dodaje.
Podobne zdanie ma Wiesław Gałązka. - Moim zdaniem Andrzej Duda powinien kontynuować działalność w sieci – w postaci bloga bądź wideobloga. W sytuacjach trudnych bądź sukcesu powinien stanąć przed kamerą i próbować dotrzeć do internautów – stwierdza.
Fala hejtu czyha
Prezydentura Andrzeja Dudy dopiero się rozpoczęła i ciągle korzysta on z dużego kredytu zaufania, który otrzymał od społeczeństwa. Dr Konrad Maj uważa, że w przyszłości aktywność w mediach społecznościowych może spotkać się z ostrą reakcją internautów. - Swoimi działaniami w sieci prezydent naraża się na trudne pytania od Polaków, a problemów w kraju nie brakuje. Kiedy minie okres świeżości i Andrzej Duda będzie rozliczany ze sprawowania władzy, mogą dotknąć go ataki hejterów, którzy nierzadko nie znają żadnych granic. Ryzyko jest bardzo duże, bo prezydent zapowiada wiele, a brakuje mu instrumentów prawnych, by zrealizować swoje obietnice wyborcze - mówi.
Jak reagowac na hejterów? - Reakcja na hejt może być tylko zła bądź jeszcze gorsza. Im bardziej ktoś chce mu przeciwdziałać, tym bardziej dostaje po głowie. Z kolei zaszycie się w Pałacu również nie jest dobrą strategią, o czym przekonał się chociażby Bronisław Komorowski – podsumowuje w rozmowie z WP.
Mateusz Cieślak, Wirtualna Polska