Tak zwana prawda - jak działa rosyjska propaganda?
Dlaczego Rosjanie tak łatwo kupują kremlowską wersję wydarzeń na Ukrainie i teraz- na Krymie? Dlatego, że bardzo wielu chce w nią uwierzyć - stwierdza "Polityka".
19.03.2014 | aktual.: 19.03.2014 07:10
Niezależnie od modernizacji, rosnącego dostępu do internetu, dla większości Rosjan podstawowym źródłem informacji o świecie jest telewizja i to ona narzuca główną narrację konfliktu z Ukrainą. Aleksiej Lewinson, socjolog Centrum Lewady, ośrodka badania opinii publicznej, przytacza wyniki najnowszego sondażu. - 63 proc. badanych uważa, że media dostarczają im obiektywnej informacji. Aż 67 proc. Rosjan uważa, że za zaostrzenie sytuacji na Ukrainie odpowiadają ukraińscy nacjonaliści, a 6 - że struktury mafijne. A tylko 2 proc. jako winowajcę wskazuje Rosję - wylicza Lewinson.
Co do wprowadzenia wojsk - aż 65 proc. uważa, że Krym i wschodnie regiony Ukrainy to w istocie terytorium rosyjskie i Rosja ma prawo użyć siły, by bronić tamtejszej ludności.
Tym, którzy nie śledzą na co dzień rosyjskich mediów i nie mają bezpośredniego kontaktu z Rosjanami, trudno zrozumieć skalę procesów społecznych, jakie dokonują się teraz w Rosji. Mieszanka świętego oburzenia i poczucia odpowiedzialności za "krzywdzonych" rodaków, połączona z dumą z przywracania "tego, co nasze", jest groźna. Także dla nas.
- Na moich oczach w ciągu jednego dnia narodził się "nowy człowiek", a Polacy stali się wrogami ludu na drugim miejscu, zaraz po Ukraińcach - mówi Konstanty Chodkowski, student UW, który wrócił właśnie ze stażu w prestiżowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych (MGIMO).
Źródło: Polityka