Tak uciekał wiceszef MSZ. Od tygodni nie chce mówić o wyroku na kilkanaście milionów

Wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski od tygodni unika odpowiedzi na pytania o nieprawomocny wyrok, który nakazuje mu zwrócić około 13 mln zł, które w przeszłości miał powierzyć mu jego chrzestny. Prokuratura Krajowa sprawdza, czy polityk pozbył się majątku, by uniknąć zwrotu pieniędzy wierzycielom. Wiceminister odwołał się od wyroku.

Wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski
Wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell
Patryk Michalski

Śledczy z Prokuratury Krajowej sprawdzają, czy poseł PSL i wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski pozbył się majątku, by uniknąć zwrotu pieniędzy wierzycielom, co w piątek ujawnił Onet. Portal podał, że chodzi m.in. o wart kilka mln zł dworek pod Warszawą. Sprawa ma związek z nieprawomocnym wyrokiem z końca marca 2024 roku, kiedy sąd okręgowy w Warszawie orzekł, że Bartoszewski musi zwrócić 6,7 mln zł, 1 mln funtów brytyjskich i 405 tys. euro wraz z odsetkami fundacji, która opiekuje się majątkiem ojca chrzestnego polityka.

Portal wyjaśnia, że zawiadomienie w tej sprawie złożyła Fundacja Zbiorów im. Ciechanowieckich w Zamku Królewskim w Warszawie. To fundacja, która opiekuje się majątkiem Andrzeja Ciechanowieckiego, a - jak czytamy - Ciechanowiecki to zmarły w 2015 r. historyk sztuki i kolekcjoner dzieł odznaczony w 1998 r. Orderem Orła Białego. Prywatnie ojciec chrzestny Władysława Teofila Bartoszewskiego i przyjaciel jego ojca Władysława Bartoszewskiego.

Wiceszef MSZ odmówił portalowi komentarza w tej sprawie. Nie pierwszy raz, bo redakcja WP w ostatnich tygodniach zajmowała się tematem. M.in. wystąpiliśmy do sądu o dostęp do uzasadnienia orzeczenia. Pod koniec maja pierwszy raz zapytaliśmy Władysława Teofila Bartoszewskiego o wyrok. Bartoszewski, kiedy usłyszał pytanie, ruszył przed siebie. Podkreślił, że nie będzie o tej sprawie rozmawiał. Wówczas dziennikarz WP Patryk Michalski nagrał ucieczkę polityka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ucieczka wiceministra Bartoszewskiego

Film nie był dotychczas publikowany w oczekiwaniu na dokończenie tematu. Po ujawnieniu sprawy, pokazujemy reakcję ministra, który nie spodziewał się pytania w tej sprawie. 28 maja 2024 na sejmowym korytarzu Patryk Michalski jeszcze przed rozpoczęciem nagrania zapytał o wyrok. Wiceminister po upewnieniu się, o jaki temat chodzi, odpowiedział: "na ten temat nie rozmawiam", po czym ruszył przed siebie.

- Nie mam stanowiska do mediów. Nie będę się wypowiadał się w tej sprawie - stwierdził Bartoszewski. Dopytywany o to, gdzie ubiegać się o stanowisko, odesłał do rzecznika MSZ, podkreślając jednocześnie, że to "prywatna sprawa". - Zobaczy pan, co panu rzecznik odpowie. Ta sprawa nie dotyczy mnie również jako posła. Nie będę się na ten temat wypowiadał - powiedział wiceszef MSZ, zmierzając w kierunku jednego z pomieszczeń klubu PSL, gdzie się schował. Na koniec zamknął drzwi przed dziennikarzem.

Bartoszewski jako poseł ma obowiązek publikacji oświadczeń majątkowych. To dzięki nim wiadomo, że w oświadczeniach z 2019 i 2020 r. wykazał on, że jest właścicielem dworku pod Warszawą. Nieruchomość zniknęła jednak z oświadczenia w 2021 r. Według informacji Onetu polityk przepisał dom na swoją żonę, a ona - na córki.

Historia relacji Bartoszewski-Ciechanowiecki

Jak wyjaśnia portal, w przeszłości Ciechanowiecki miał prosić Władysława Teofila Bartoszewskiego o pomoc w inwestowaniu pieniędzy. "(...) młody Bartoszewski m.in. zakupił za pieniądze założonej przez Ciechanowieckiego fundacji w Liechtensteinie trzy apartamenty w Warszawie. Teofil przez pewien czas zasiadał zresztą we władzach fundacji. Ciechanowiecki przeznaczył na to w sumie około 7 mln zł (zakup mieszkań i ich wyposażenie). Apartamenty zostały wynajęte, a Bartoszewski przelewał swojemu chrzestnemu zarobione w ten sposób pieniądze. Ciechanowiecki w rozmowach ze znajomymi przekonywał, że on sam jest właścicielem apartamentów" – czytamy w Onecie.

"(...) w 2009 r. miał odkryć (tak przekonuje sąd), że to nieprawda. Okazało się, że nieruchomości są zarejestrowane na spółkę założoną przez Bartoszewskiego i jego żonę na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Formalnie więc Ciechanowiecki nie ma do nich praw" - podał Kamil Dziubka.

Według źródeł WP, władze PSL dowiedziały się o sprawie z mediów, a wiceminister nie przekazał szczegółowych informacji w tej sprawie. Minister nauki Dariusz Wieczorek w programie "Tłit" pytany o sprawę zaznaczył, że "wyrok jest nieprawomocny, więc zaczekałby do czasu rozstrzygnięcia, bo doświadczenie uczy, że może być różnie". - To dotyczy spraw prywatnych, nie - państwowych. Jedno jest pewne: każdy z nas musi być transparentny, co do tego nie ma wątpliwości. Pewnie premier będzie w tej sprawie rozmawiał z ministrem Bartoszewskim – zaznaczył Wieczorek.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1103)