Tak podróżują członkowie smoleńskiej podkomisji. Koszty pokrywa MON
MON pokrywa koszty podróży członków podkomisji smoleńskiej na jej posiedzenia. W ciągu półtora roku transport ekspertów pochłonął 280 tys. zł.
O informacje w sprawie tego, czy ministerstwo Antoniego Macierewicza refunduje koszty transportu członków podkomisji i współpracujących z nią ekspertów w związku z ich działalnością i udziałem w posiedzeniach, wystąpił poseł PO Marcin Kierwiński.
Okazuje się, że MON pokrywa koszt przejazdów smoleńskich ekspertów. - W ramach umów cywilno-prawnych zawartych z członkami Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego oraz współpracujących z nią ekspertów, Departament Administracyjny Ministerstwa Obrony Narodowej refunduje koszty transportu tych osób - wyjaśnia wiceminister obrony Bartosz Kownacki.
Jak wynika z informacji resortu, od 2016 r. przejazdy członków komisji kosztowały łącznie 280 tys. zł. Na podróże krajowe wydano 128,5 tys. zł, a na zagraniczne – 151,1 tys. zł.
Budżet podkomisji smoleńskiej w ubiegłym roku sięgnął 3,5 mln zł. Miesięcznie na wynagrodzenia przeznaczono maksymalnie 108 tys. zł. Najwięcej – 100 zł za godzinę – otrzymywał ówczesny przewodniczący dr Wacław Berczyński. 87,50 zł wyniosła stawka m.in. dla prof. Wiesława Biniendy. Ostatnio poseł PO Cezary Tomczyk ujawnił, że Berczyński ma umowę z MON, zgodnie z którą otrzymuje teraz 133 zł za godzinę pracy.
Za tydzień, we wtorek, na posiedzeniu sejmowej komisji obrony narodowej zaplanowano "Przedstawienie ustaleń i raportu z pracy Podkomisji do ponownego zbadania katastrofy samolotu Tu-154M zaistniałej w dniu 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku". Zostało ono jednak utajnione.