Tak może wyglądać wojna z NATO? Szczegółowa symulacja
Raport Bundestagu dotyczący "analiz ryzyka dla ochrony ludności" opisuje jeden z możliwych scenariuszy konfliktu zbrojnego anonimowego agresora i sojuszu NATO.
Jak przekazano w dokumencie, wojna Rosja przeciwko Ukrainie potwierdza, że współczesne działania wojenne łączą w sobie operacje konwencjonalnie i niekonwencjonalne, z których te ostatnie obejmują takie działania jak: cyberataki, dezinformację czy sabotaż.
Autorzy raporty przedstawiają jeden ze scenariuszy ataku podkreślając, że jest to tylko jeden z możliwych wariantów. Nie precyzują, jakie inne scenariusze są przewidziane.
Cztery fazy wojny
Scenariusz dzieli się na cztery fazy. Pierwsza z nich trwa kilka lat i obejmuje działania hybrydowe: szpiegostwo, cyberataki, sabotaż i wzięcie na cel obiektów infrastruktury krytycznej. Kluczową cechą tego etapu jest to, że zachodzi on w tajemnicy i nie można go wprost powiązać z danym agresorem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przekazanie broni Ukrainie. Ekspert ostrzega
Druga faza trwa kilka miesięcy i obejmuje rozmieszczenie wojsk agresora przy wschodnich granicach NATO. Następnie sojusz odpowiedziałby rozmieszczeniem swoich sił odstraszania. Wpływ hybrydowy trwa nadal, ale staje się intensywniejszy i coraz mniej ukrywany.
Trzecia faza trwa co najmniej rok i obejmuje otwartą agresję militarną na terytorium NATO - w tym także na Niemcy. Możliwe są też zakłócenia działania satelitów w przestrzeni kosmicznej.
Czwarta faza zakłada przedostanie się sił agresora na terytorium Niemiec. Przewiduje się konfrontację zbrojną na pełną skalę, także w przestrzeni kosmicznej. Zawieszenie broni może nastąpić najwcześniej po kilku miesiącach.
W swoim raporcie niemiecki rząd proponuje przyjąć ten scenariusz jako podstawę do zbudowania koncepcji ochrony ludności.
źródło: Ukraińska Prawda
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski