ŚwiatTak Korea Północna omija sankcje. "Są coraz sprytniejsi"

Tak Korea Północna omija sankcje. "Są coraz sprytniejsi"

Rozmowy Trumpa z Kim Dzong Unem upadły, bo Korea chciała zbyt szybkiego zniesienia sankcji. Ale nowy raport ONZ pokazuje, że reżim Kima doskonale radzi sobie w omijaniu restrykcji. - Nigdy nie widziałem tak wyszukanych metod przemytu - stwierdził ekspert ONZ.

Tak Korea Północna omija sankcje. "Są coraz sprytniejsi"
Źródło zdjęć: © PAP | KCNA
Oskar Górzyński

12.03.2019 14:57

Jesienią 2018 roku na pełnym morzu niedaleko Półwyspu Koreańskiego doszło do dość nietypowej transakcji. Statek handlowy pływający pod banderą Panamy, posługujący się nazwą "Maika", skontaktował się z płynącym nieopodal tankowcem i nie zawijając do portu, zaaranżował transakcję zakupu 57 tysięcy baryłek ropy naftowej. Elektroniczne systemy i rejestry potwierdziły tożsamość statku; wszystkie formalności zostały dopełnione.

Ale transakcja była nietypowa, bo - jak się później okazało - prawdziwa "Maika" była w tym czasie 7 tysięcy kilometrów dalej, zaś prawdziwym kupcem surowca był wpisany na czarną listę północnokoreański statek Yuk Tang. Oszukując międzynarodowe systemy, Koreańczycy zrealizowali największą nielegalną morską transakcję w historii.

- To była bardzo skomplikowana operacja. Nie widziałem czegoś takiego w ciągu 15 lat śledzenia handlu morskiego - powiedział amerykańskiej telewizji NBC Hugh Griffiths, szef panelu ekspertów ONZ ds. koreańskich sankcji. - Ich metody są coraz bardziej wyszukane. Stają się coraz sprytniejsi - dodał. Jego panel ma w tym tygodniu opublikować nowy raport na temat omijania sankcji przez reżim Kima.

Koreańczycy są coraz sprytniejsi

Jak podaje NBC, której dziennikarze zapoznali się już z dokumentem, operacja na morzu jest tylko jednym z wielu opisanych przykładów oszustw. Pokazują one, że mimo wciąż obowiązujących ostrych restrykcji, KRLD znajduje coraz to nowe sposoby na ich omijanie.

Dlatego reżim może handlować na potęgę. Sprzedaje lekką broń i sprzęt wojskowy wspieranym przez Iran rebeliantom z ruchu Huti, a także bojówkom w Libii i Sudanie. W Ugandzie szkoli wojskowych pilotów i armię. ONZ bada również aktywność przedstawicieli północnokoreańskiego przemysłu zbrojeniowego, którzy regularnie odbywają podróże do Iranu. W Demokratycznej Republice Konga północnokoreańscy wysłannicy zamieszani są w działalność nielegalnych kopalń złota. W transakcjach dokonywanych na pełnym morzu Korea nie tylko kupuje ropę, ale i sprzedaje węgiel.

Według panelu, mimo zacieśnienia sankcji i wprowadzenia ograniczeń w handlu surowcami energetycznymi, liczba i objętość transakcji na tym polu tylko się zwiększyła.

Stosunkowo nowym elementem są oszustwa finansowe. Szczególnie aktywni i innowacyjni są północnokoreańscy hakerzy, którzy coraz częściej są w stanie przełamywać zabezpieczenia banków. W 2017 roku ich ofiarami były także polskie instytucje finansowe. Poza tym, jak czytamy w raporcie, reżim całkiem otwarcie i bezkarnie korzysta z systemów finansowych w "kilku krajach" Azji.

O denuklearyzacji nie ma co marzyć

Łatwość, z jaką Pjongjang omija międzynarodowe restrykcje sprawia, że szanse na denuklearyzacje reżimu są znikome. Jak zauważa prof. Bogdan Góralczyk, sinolog i były dyplomata w Azji, choć sankcje blokują rozwój kraju, Kim nauczył się z nimi żyć. Jest jednocześnie przekonany, że nie może żyć bez swojego arsenału atomowego. A ten, jak stwierdza raport ONZ, pozostaje nietknięty - nawet mimo rozmów Trump-Kim o denuklearyzacji.

Zdaniem dr. Nicolasa Leviego z Polskiej Akademii Nauk, dużą rolę, jeśli chodzi o północnokoreańskie sankcje, odgrywają jej sąsiedzi - Chiny i Rosja. Oba kraje nie utrudniają zbytnio życia Kim Dzong Unowi. Przede wszystkim Chiny nie chcą sukcesu rozmów KRLD-USA, bo podważyłyby one pozycję Pekinu.

- Oczywiście Chiny chciałyby, żeby w Pjongjangu były inne, bardziej stabilne władze, które zgodziłyby się na rezygnację z broni atomowej w zamian za chińskie gwarancje bezpieczeństwa. Ale na to nie ma co liczyć. Dlatego postawa Chin zapewne nie ulegnie zmianie. Pekin potrzebuje sąsiadów, nie będących sojusznikami Ameryki. Tymczasem jakakolwiek zmiana na Półwyspie Koreańskim prawdopodobnie wzmocni wpływy USA i obniży ich własne - podsumował Levi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (63)