Tak CBA kontroluje oświadczenia majątkowe Mariana Banasia. Nowe fakty

Dwa miesiące – tyle odpowiadało Wirtualnej Polsce Centralne Biuro Antykorupcyjne, kiedy zapytaliśmy o kontrolę oświadczeń majątkowych Mariana Banasia. Ówczesny wiceminister finansów, a obecny prezes NIK ujawniał dokumenty w wybiórczy sposób. Brakowało m.in. oświadczenia za 2017 rok.

Tak CBA kontroluje oświadczenia majątkowe Mariana Banasia. Nowe fakty
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Molęcki
Sylwester Ruszkiewicz

23.09.2019 | aktual.: 23.09.2019 14:03

Jest luty 2019 roku. Wirtualna Polska pyta o kontrolę oświadczeń majątkowych ówczesnego wiceministra finansów Mariana Banasia. Biuro potwierdza, że funkcjonariusze robią analizę przedkontrolną dokumentów. "CBA prowadzi analizę przedkontrolną oświadczeń majątkowych wiceministra finansów Mariana Banasia. Analiza została zapoczątkowana 21 listopada. Dotyczy oświadczeń majątkowych za lata 2015-2018 – informuje Wirtualną Polskę Temistokles Brodowski z wydziału prasowego CBA.

Dwa miesiące później, a dokładniej 11 kwietnia pytamy ponownie Biuro o postępowanie kontrolne. Odpowiedź nadchodzi dopiero po dwóch miesiącach – 10 czerwca. "Kontrola oświadczeń majątkowych osoby, o którą Pan pyta jest w toku. Zaznaczam jednocześnie bardzo dobrą współpracę z osobą objętą kontrolą, która udostępnia CBA wszystkie niezbędne i oczekiwane przez kontrolerów dokumenty – odpowiada nam Temistokles Brodowski. Według CBA, kontrola ma zakończyć się w połowie października.

Co ciekawe, kwestią oświadczeń majątkowych Mariana Banasia interesowali się w już w grudniu 2018 roku posłowie Platformy Obywatelskiej: Izabela Leszczyna i Janusz Cichoń, byli wiceministrowie finansów w rządzie PO-PSL. Przygotowali w tej sprawie interpelację poselską do ówczesnego ministra koordynatora ds. służb specjalnych Mariusza Kamińskiego.

"Oświadczenia majątkowe jednego z najważniejszych urzędników w państwie, kierującego tysiącami urzędników skarbowych i celnych, powinno być wzorcowe. Na pierwszy rzut oka widać, że oświadczenia za lata ubiegłe zostały przez pana Mariana Banasia wypełnione co najmniej niechlujnie” – piszą autorzy interpelacji.

Obraz
© Sejm.gov.pl | sejm.gov.pl

I zadawali pytania: "Czy koordynowane przez Pana służby, w szczególności Centralne Biuro Antykorupcyjne, dokonywały kontroli złożonych przez szefa KAS oświadczeń majątkowych za lata 2015, 2016 i 2017? Jeżeli tak, to jakie są ustalenia z tej kontroli? Czy koordynowane przez Pana służby podejmowały jakiekolwiek działania mające na celu wyjaśnienie opisanych w treści interpelacji wątpliwości? – pytają posłowie Platformy.

W odpowiedzi z 10 stycznia br. minister Mariusz Kamiński informował o wspomnianej analizie przedkontrolnej, a do reszty wątpliwości nie chciał się odnieść. "Do czasu zakończenia analizy Minister Koordynator nie będzie zajmował stanowiska wobec kwestii podnoszonych w interpelacji Państwa posłów” – czytamy w odpowiedzi.

Przypomnijmy, że jeszcze przed funkcjonariuszami CBA, oświadczenia majątkowe Banasia kontrolowali jego podwładni, pracownicy skarbówki. Zarzucili mu niechlujstwo i luki w dokumentach. Jak argumentowali - prześwietlali oświadczenia swojego szefa, by zmusić go do rozmów na temat podwyżek. Nieoficjalnie kontrolę CBA wszczęto po ich działaniach.

To właśnie pracownicy skarbówki zwrócili uwagę, że Banaś ujawnił jedynie oświadczenia majątkowe za 2015 i 2016 rok. Na stronach resortu finansów nie było dokumentu o stanie jego majątku za 2017 rok. Dopiero jak Banaś objął stanowisko szefa resortu finansów złożył kolejny dokument, ale za 2018 rok. Oświadczenie majątkowe za ubiegły rok było jeszcze do niedawna na stronach Biuletynu Informacji Publicznej, w piątek w tajemniczych okolicznościach zostało usunięte.

Przypomnijmy, jak ujawnił "Superwizjer TVN” Banaś jeszcze do niedawna był właścicielem krakowskiej kamienicy, w której mieścił się hotel wynajmujący pokoje na godziny. 60 minut kosztuje 60 zł. Nikt nie sprawdza dokumentów, nie wydaje paragonów. A człowiek z recepcji i zarazem właściciel firmy prowadzącej wynajmowany hotel to prawdopodobnie Janusz K. ps. "Paolo". Mężczyzna miał prowadzić przed laty agencje towarzyskie i uczestniczyć w krwawych porachunkach gangów.

Kamienicę Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego za 2018 rok. W sierpniu bieżącego roku, tuż przed objęciem stanowiska prezesa NIK miał ją sprzedać. Z wynajmu tej nieruchomości i jeszcze dwóch mieszkań urzędnik zarabiał 65 tysięcy złotych rocznie.

Po reportażu w TVN, Banaś zapowiedział pozew sądowy przeciw autorom materiału. Twierdzi, że to nie on stał za hotelem, ale najemca nieruchomości.

- Materiał odbieram jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia nie tylko mojej osoby, ale również kierowanych przeze mnie instytucji - oświadczył prezes NIK Marian Banaś.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
marian banaśsuperwizjer tvnprezes nik
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (350)