"Tak bili, że przestał dawać oznaki życia". Wielki dramat szczeniaka
"Ma dopiero 3 miesiące… Ledwo przyszedł na świat a już musi umierać.. Na imię ma Toffik by nie odchodził bezimienny.. Od rana walczy o życie. Stan jest krytyczny" – napisała na Facebooku Kasia o skatowanym psie. Pokazała też jego zdjęcia. To jak wygląda zwierzę poraża.
Toffik jest pod opieką weterynarzy z lecznicy Pankracy w Radomiu. Nie wiadomo, czy uda się im go uratować, ale walka wciąż trwa. Fotografie psa obiegły media społecznościowe i z trudem się na nie patrzy. Widok jest rozdzierający. Toffik leży nieprzytomny, przykryty prześcieradłem. "Proszę Boga tylko o jedno - by przeżył - wtedy już na pewno nikt Go nie skrzywdzi. Lekarze z Lecznicy Pankracy w Radomiu walczą o Jego życie. Proszę Wszystkich, by trzymali kciuki za życie skrzywdzonego Toffika" – czytamy na profilu Kasi, jak tysiące innych osób.
"Powinno drania spotkać to samo. Walcz piesku. Masz tyle wsparcia i miłości, że musi się udać", "Walcz maluchu", "Jak tak można, dziwny jest ten świat", "Wstydzę się w takich wypadkach, że jestem człowiekiem" – brzmi zaledwie kilka komentarzy. Pytają, co z Toffikiem, my również. Autorka poruszającego wpisu nie chce jednak udzielać komentarzy na temat zdrowia szczeniaka. Woli nie mówić też, kto go pobił i czy ta osoba (albo osoby) odpowie za swój czyn. Obiecuje jednak, że wyjaśni wszystko kolejnym wpisem – ten ma pojawić się w nocy z poniedziałku na wtorek. Dzwonimy również do samej lecznicy. – Nie mogę udzielać takich informacji – słyszymy. – Ale rzeczywiście taki piesek u nas jest - stwierdza, po naszych prośbach, pracownica lecznicy.