Tajowie okupują lotniska

Demonstranci zajęli dwa stołeczne lotniska - międzynarodowy port lotniczy Suvarnabhumi i stare lotnisko Don Muang, obsługujące głównie loty krajowe.

Protestujący domagają się ustąpienia premiera Tajlandii Somchaia Wongsawata.

Opozycja oskarża Somchaia, że jest sterowany przez byłego szefa rządu, a prywatnie swojego szwagra Thaksina Shinawatrę, obalonego w 2006 roku w rezultacie wojskowego zamachu stanu.

Blokada stołecznych lotnisk miała uniemożliwić powrót do Bangkoku z wizyty w Peru premiera Somchaia.

Ostatecznie premier Tajlandii wylądował na północy kraju w Chiang Mai.

Zwolennicy opozycji od sierpnia okupują też teren wokół kancelarii premiera.

Protesty dały się mocno we znaki turystom, którzy zostali uwięzieni na lotniskach nie mogąc opuścić kraju.

Wśród uwięzionych turystów są również Polacy.

Władze Tajlandii oferują pomoc wszystkim turystom, którzy nie mogą opuścić Bangkoku.