Tajna kasa partii Donalda Tuska
Partia, której przewodził Donald Tusk, była w latach 90. finansowana przez niemieckich chadeków - ujawnia Paweł Piskorski, dawniej najbliższy współpracownik premiera. O sprawie pisze "Wprost".
Tygodnik odnosi się do książki "Między nami liberałami", która właśnie trafiła do księgarń. Piskorski ma w niej mówić m.in. o kulisach działalności Kongresu Liberalno-Demokratycznego, czyli poprzednika PO. "Zdradza, że na początku lat 90. świeżo założony i kierowany przez Tuska Kongres był finansowany przez chadeków z niemieckiego CDU. Sam Piskorski pełnił wtedy funkcję sekretarza generalnego Kongresu Liberalno-Demokratycznego" - czytamy.
Michał Majewski, autor artykułu "Wprost" zwraca uwagę, że CDU na samym początku lat 90. miało bardzo dobre relacje z KLD. Zwraca się też z pytaniem do Piskorskiego, czy niemieccy chadecy wspomagali wtedy finansowo Kongres. Piskorski wskazuje na Bieleckiego [Jana Krzysztofa, wtedy premiera i jednego z liderów KLD], który mógłby odpowiedzieć na to pytanie. "W imieniu byłego premiera odpowiedziała nam urzędniczka z kancelarii premiera. Zaprzeczyła temu, żeby KLD brał od Niemców pieniądze, a na pytanie, czy pieniądze zostały zwrócone, odpowiedziała: "Nie dotyczy"" - pisze autor tekstu.
Więcej o szczegółach pożyczki sprzed 23 lat mówi tygodnikowi jeden z polityków ówczesnej czołówki KLD. "CDU bezzwrotnie darowało KLD kilkaset tysięcy marek. To były pieniądze w gotówce, które działacze KLD wymieniali w kantorach na złotówki w Warszawie. Pieniądze poszły na budowanie partii w 1991 r." - zdradza "Wprost" anonimowy rozmówca.
Kidawa-Błońska: rząd nie będzie się odnosił do tematu
- Rząd nie będzie się odnosił do tematu - tak Małgorzata Kidawa-Błońska skomentowała w rozmowie z PAP tekst z "Wprost". - Ta sprawa i ten artykuł tak naprawdę dotyczy promocji książki Pawła Piskorskiego Jest teraz czas kampanii wyborczej. Paweł Piskorski jest jednym z kandydatów do PE (kandyduje do europarlamentu z list Europa Plus Twój Ruch) i ja nie chciałbym prowadzić jego kampanii ani w radio, ani w telewizji, ani promować tej książki - powiedziała rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska w programie I PR.
Kidawa-Błońska zaznaczyła, że nie czytała książki, jednak - jak dodała - czas ukazania się artykułu i książki "nie jest przypadkowy". - Jest w najważniejszym punkcie kampanii. I moim zdaniem, chodzi o to, by zwrócić uwagę i na Pawła Piskorskiego i na książkę - oceniła.
- To nie są pytania do rządu. To są sprawy dla odległej historii i na pewno rząd nie będzie się tym zajmował - podkreśliła.
"Kuriozalny pomysł" - tak informacje Piskorskiego skomentował sekretarz generalny PO Paweł Graś w TOK FM. - Nie wyobrażam sobie funkcjonariuszy partyjnych CDU w reklamówkach przerzucających pieniądze do Polski - powiedział polityk Platformy. Graś przypomniał również, że Piskorski został wyrzucony z PO "za szkodzenie wizerunkowi partii".
Polska Razem zapowiedziała w niedzielę, że będzie zabiegać o powołanie komisji śledczej "ds. zbadania patologii polskiego życia partyjnego w ciągu ostatnich 25 lat".
Źródło: Wprost,PAP