Tajfun szaleje nad Japonią
W nocy nad
zachodnią częścią Japonii szalał tajfun Megi, powodując śmierć co
najmniej czterech osób. W tym samym czasie nad Nową Zelandią
przetoczył się sztorm, praktycznie odcinając stolicę kraju od
świata.
18.08.2004 07:20
Liczba ofiar tajfunu Megi w Japonii może okazać się wyższa - kilka osób nadal uznaje się za zaginione. Z powodu tajfunu w największym stopniu ucierpiała prefektura Kagawa. Większość ofiar Megi to ludzie starsi.
W środę rano tajfun zmierzał na północ Japonii. Prędkość wiatru wynosiła nadal 126 km/godz. W czwartek rano Megi prawdopodobnie dotrze do wybrzeży Korei Południowej.
Nad centralną częścią Nowej Zelandii natomiast w środę przetaczał się gwałtowny zimny sztorm, niosący ze sobą opady śniegu. Prędkość wiatru wynosiła ponad 180 km/godz.
Wichura zrywała dachy z domów, w tym także z budynków terminali i hangarów na lotnisku międzynarodowym, obalała drzewa i niszczyła linie energetyczne. Stolica kraju, Wellington została praktycznie odcięta - zamknięto stołeczne lotnisko a także wstrzymano ruch w porcie. Odwołano rejsy promów pasażerskich. W środę rano wysokość fal w porcie Wellingtonu sięgała 14,5 metra.
Wichura nie spowodowała ofiar w ludziach - ocenił w środę rzecznik policji w Wellingtonie , sierżant Andre Kowalczyk.