Tajfun Ewiniar zabija teraz w Korei
Tajfun Ewiniar, który podczas weekendu
zabił w Chinach co najmniej 30 osób, znalazł się nad Półwyspem Koreańskim, gdzie kontynuuje swe złowieszcze
żniwo. Na szczęście oko cyklonu po przejściu nad południowo -
zachodnią częścią półwyspu zmierza na północny wschód, w kierunku
morza.
11.07.2006 | aktual.: 11.07.2006 08:25
Do tej pory w Korei Południowej w wyniku huraganowych wiatrów, powodzi i osunięć ziemi spowodowanych przez tropikalne ulewy poniosło śmierć co najmniej 6 osób. Trzy dalsze osoby uznano za zaginione bez wieści.
W prowincji Kyongsang, na południu kraju, spadło w ciągu ostatniej doby 26 cm deszczu, czyli 260 litrów na każdy metr kwadratowy. Powódź zalała 15 tys. hektarów upraw rolnych, zatopiła 625 budynków - podała oficjalna południowokoreańska agencja Lim Tae-wan. Przerwane zostały połączenia kolejowe i szosowe, zablokowane zostały autostrady, zawieszono wiele lotów.
W sobotę Ewiniar przeszedł na wschodnimi, nadmorskimi prowincjami Chin, powodując liczne ofiary w ludziach, zmuszając ludność do ewakuacji i czyniąc wiele szkód materialnych.