Coś wybuchło w lesie pod Radomiem. Jest oficjalny komunikat
Coś eksplodowało w lesie pod Radomiem. Mieszkańców zaniepokoił głośny huk. Teraz mazowiecka policja wydała w tej sprawie oficjalny komunikat. Głos zabrał także rzecznik rządu.
- Prawdopodobnie odgłos detonacji materiałów z okresu II wojny światowej zaniepokoił w nocy okolicznych mieszkańców w gm. Gózd – tłumaczy PAP w poniedziałek rzeczniczka mazowieckiej policji Katarzyna Kucharska.
Ok. 21.30 do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęło zgłoszenie od mieszkańców podradomskiej miejscowości Wojsławice o huku dochodzącym z okolic pobliskiego lasu.
- Na miejsce skierowano policjantów, którzy zabezpieczyli miejsce. Wykonują czynności wspólnie z wojskiem - powiedziała rzeczniczka policji. Wstępnie ustalono, że przyczyną huku mogła być detonacja, przez nieustaloną na razie osobę, materiałów prawdopodobnie z okresu II wojny światowej. Policja nie udziela na razie więcej informacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prigożyn został przekupiony? Ekspert wskazuje na dwie kwestie
Rzecznik rządu o wybuchu pod Radomiem
O tajemniczy wybuch pod Radomiem był zapytany w porannej rozmowie RMF FM rzecznik rządu Piotr Mueller. Na pytanie, czy polskie służby sprawdziły, czy nie spadła tam kolejna rosyjska rakieta, Mueller stwierdził, że "tak, wczoraj wieczorem".
- Odbyły się rozmowy pana premiera i pana prezydenta Andrzeja Dudy, ministra obrony narodowej, ministra Kaczyńskiego, ministra Kamińskiego. Na ten moment wiemy, że najprawdopodobniej doszło do wybuchu ładunku z czasów II wojny światowej. Ktoś odkopał ten ładunek i doprowadził do detonacji - powiedział.
Zapewnił także, że nie ma niebezpieczeństwa i "nie było też żadnego obiektu, który by przelatywał w tym czasie".
Źródło: PAP/RMF FM