Tajemnicze morderstwo w Warszawie. Archiwum X namierzyło zabójcę
Po prawie 26 latach od zabójstwa policjantom z tzw. Archiwum X udało się namierzyć i zatrzymać jego sprawcę - podaje Prokuratura Okręgowa w Warszawie. 48-letni mieszkaniec Warszawy Michał Z. został zatrzymany i usłyszał zarzut zabójstwa Piotra W.
Do zbrodni doszło w październiku 1998 r. Policjanci z Wydziału Przestępstw Niewykrytych Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji (tzw. Archiwum X), realizowane pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie, doprowadziły do rozwiązania zagadki zabójstwa Piotra W.
Bezpośrednio po morderstwie sprawy nie udało się rozwiązać. Śledztwo zostało umorzone w połowie 1999 roku.
Ale stosowane obecnie nowoczesne metody badawcze posłużyły do ponownego zbadania przedmiotów i śladów zabezpieczonych na miejscu zdarzenia.
- Badania przeprowadzone w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym pozwoliły na wyizolowanie profilu genetycznego, który - jak się okazało - należał do Michała Z. Wynik tych badań dał podstawę do pojęcia umorzonej sprawy - informuje prok. Szymon Banna, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dowiedziała się WP, 48-letni mieszkaniec Warszawy był bardzo zaskoczony wizytą funkcjonariuszy. Policjanci zatrzymali go, kiedy wychodził rano z mieszkania. Mężczyzna nie ma stałej pracy, wcześniej był karany m.in za niepłacenie alimentów.
Mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa Piotra W. w nocy z 1 na 2 października 1998 roku. Do mordu doszło w nieistniejącym już budynku hurtowni materiałów budowlanych przy ul. Kłobuckiej w Warszawie.
Wciąż nie są znane dokładne okoliczności zbrodni, ale jak udało się ustalić WP, sprawca i ofiara nie znali się dobrze. W miejscu późniejszej zbrodni spotkali się, by razem spożywać alkohol. Co ciekawe, przez wszystkie lata podejrzany do tej pory w ogóle nie był na celowniku śledczych. Wszystko zmieniły dopiero wyniki badań w Centralnym Laboratorium Kryminalistycznym.
Sąd aresztował już mężczyznę na wniosek prokuratury. Uznał jednocześnie, że materiał dowodowy zgromadzony przez prokuraturę wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez niego zarzuconego mu czynu - informują śledczy.
Za zabójstwo grozi nawet dożywocie.
Czytaj także: