Tajemnicza śmierć w Lesie Kabackim. Biegli: Jolanta Brzeska nie miała skłonności samobójczych
Prokuratura okręgowa prowadzi śledztwo w sprawie ewentualnego doprowadzania kobiety do samobójstwa. Nie wyklucza jednak, że było to zabójstwo. Wyniki profilu psychologicznego Brzeskiej tylko pogłębiają wątpliwości prokuratorów. - Jolanta Brzeska nie miała skłonności do działań autodestrukcyjnych, a tym bardziej popełnienia samobójstwa. I to w tak desperacki sposób. A skoro sama się nie zabiła, to oznacza morderstwo. Jednak nie znaleźliśmy dowodów, które potwierdzałyby także tę wersję – mówi w rozmowie z tvp.info jeden z warszawskich śledczych.
Mimo to prokuratura planuje zakończyć śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci Brzeskiej w ciągu miesiąca. Jak mówi jeden ze śledczych, prokuratura wyczerpała wszystkie czynności dowodowe.
Jolanta Brzeska była działaczką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów. Weszła w konflikt ze znanym stołecznym kamienicznikiem, który uzyskał nakaz jej eksmisji z domu przy ul. Nabielaka. Brzeska była ostatnią lokatorką, z którą nie udało się zarządcy kamienicy porozumieć ws. nowych stawek. Kobieta była dłużna 20 tys. zł. Po postępowaniu sądowym, komornik zajął jej emeryturę.
W dniu śmierci, 1 marca 2011 roku, Brzeska pobrała z banku pieniądze. Ugotowała obiad. Na jej płonące jeszcze ciało w Lesie Kabackim natknął się ok. godz. 16 przechodzień.
Początkowo prokuratura prowadziła śledztwo ws. samobójstwa. Pojawiły się jednak wątki, które wskazywały na zabójstwo. Mimo to nadal nie ma żadnych mocnych dowodów potwierdzających którąkolwiek z hipotez.
Więcej na ten temat:
Pracownik Prokuratury Rejonowej w Piszu targnął się na swoje życie. Wcześniej skarżył się na mobbing
Młody mężczyzna popełnił samobójstwo na warszawskim Moście Świętokrzyskim
Spalone zwłoki w warszawskim lesie - co się stało?
Pracownik Prokuratury Rejonowej w Piszu targnął się na swoje życie. Wcześniej skarżył się na mobbing
Młody mężczyzna popełnił samobójstwo na warszawskim Moście Świętokrzyskim