Tajemnicza śmierć. Zaginęła bez śladu na wakacjach w Grecji
Brytyjska seniorka wyjechała z mężem na wakacje do Grecji. Wkrótce potem zaginęła. Ciało kobiety odnaleziono trzy tygodnie później. Rodzina oskarża policję o błędy w akcji poszukiwawczej.
74-letnia Susan Hart wraz z mężem Edem wybrała się na wakacje na grecką wyspę Telendos. Dopłynęli tam promem 30 kwietnia. Mężczyzna wraz z kolegą wybrał się na wspinaczkę, a kobieta postanowiła poczytać książkę i potem udać się do restauracji.
Kiedy mężczyźni wrócili, po 74-latce nie było żadnego śladu. Nie widziano jej także w lokalu, do którego miała pójść. Rodzina była mocno zaniepokojona, gdyż Susan w ostatnich latach miała objawy demencji, choć nie została zdiagnozowana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragiczny finał
Rozpoczęto poszukiwania, jednak nie dały one żadnych rezultatów. W końcu pojawiły się informacje, że ciało kobiety znaleziono u podnóża klifu. Rodzina początkowo nie dawała temu wiary, jednak potem potwierdziła, że 74-latka nie żyje i znaleziono jej zwłoki w odludnym miejscu.
Jak podaje "The Guardian", bliscy kobiety zarzucają greckim służbom opieszałość. Według nich funkcjonariusze okłamali ich, że prowadzą poszukiwania z psami. Te włączono do akcji dopiero dziewięć dni po zaginięciu kobiety.
Czytaj więcej:
Źródło: "The Guardian", "Daily Mirror"