Tajemnicza dotacja dla fundacji Aleksandra Kwaśniewskiego
762 tysiące złotych – tyle w ubiegłym roku kosztowała działalność Fundacji „Amicus Europae”, założona i prowadzona przez byłego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego. Blisko połowę tej kwoty, na konto fundacji wpłacił tajemniczy, zagraniczny darczyńca.
23.04.2018 | aktual.: 01.03.2022 13:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Fundacja, która jest oczkiem w głowie Aleksandra Kwasniewskiego powstała w 2004 roku. Jej misją jest popieranie integracji europejskiej, a także wspieranie procesów dialogu i pojednania, mających na celu rozwiązanie politycznych i regionalnych konfliktów w Europie. Przewodniczącym Rady fundacji jest oczywiście były prezydent Polski, a zasiadają w niej m.in. były minister spraw zagranicznych Adam Rotfeld oraz były ambasador w Rosji Stanisław Ciosek. Fundacja co roku, na swoich stronach publikuje sprawozdania finansowe i merytoryczne ze swojej działalności. Jak z nich wynika w ubiegłym roku skupiała się głównie na promocji integracji europejskiej, dyskusji na temat dorobku konstytucyjnego w Polsce i wspieraniu międzynarodowej debaty na temat Ukrainy.
Dotacja od "zagranicznej osoby prawnej"
Za ubiegły rok, fundacja mogła się pochwalić przychodami w wysokości 730 tysięcy złotych. Zarówno prezes zarządu fundacji Andrzej Majkowski, jak i członkowie Rady fundacji nie pobierali wynagrodzenia. Ale już na umowy o dzieło i umowy zlecenia wydano 171 tys. zł. Jak wynika ze sprawozdania finansowego, fundacja poniosła 762 tys. zł kosztów, z tego na cele statutowe 516,9 tys. zł, a „koszty ogólnego zarządu” 239,8 tys. zł. Jednak najciekawszą pozycją są dwie dotacje otrzymane z zagranicy i z kraju. Ta pierwsza wyniosła 334 tys. zł, ta druga jest znacznie mniejsza – 24 tys. zł.
Od kogo dokładnie jest dotacja? Na jaki cel została przeznaczona? W jaki sposób wydatkowano pieniądze? Tego fundacja nie chciała nam ujawnić. - Uprzejmie informuję, że jesteśmy prywatną fundacją, a pozyskiwane środki nie pochodzą z polskich instytucji publicznych, programów rządowych, spółek skarbu państwa itp. Sugeruję zatem zainteresowanie innym tematem i innymi instytucjami, a nie poszukiwaniem sensacji tam gdzie jej nie ma, bo jak rozumiem taka jest motywacja, jeśli od razu pierwsze pytanie odnosi się do finansów – odpisał na nasze pytania Ireneusz Bil, dyrektor fundacji. Dotacja od „zagranicznej osoby prawnej” pojawia się również w sprawozdaniu za 2016 r. Wtedy była ona wyższa i wyniosła – 383 tys. zł. Z kolei w 2015 r., dotacja z zagranicy wyniosła 60 tys. zł.
Miliony od ukraińskiego biznesmena
O zagranicznym finansowaniu fundacji było już głośno w 2006 roku. Wtedy to, jak ujawnił TVN, blisko milion złotych na konto „Amicus Europae” wpłacił ukraiński biznesmen Wiktor Pinczuk, wówczas zięć byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy. - Jakie to ma znaczenie, że Wiktor Pinczuk jest zięciem byłego prezydenta Ukrainy. On jest poważnym człowiekiem i cieszę się, że mogę z nim współpracować. Podpisaliśmy wieloletnią umowę. Naszym celem jest przyciągnięcie Ukrainy do Unii Europejskiej (…) Jest znanym ukraińskim biznesmenem, ale także działaczem społecznym. Bardzo nam pomógł, bo nikt inny nie chciał tego zrobić – mówił wtedy Kwaśniewski.
Sprawa jednak stała się głośna, bowiem zajęła się nią prokuratura apelacyjna w Katowicach. Zawiadomił ją ówczesny poseł Zygmunt Wrzodak z Ligi Polskich Rodzin. W złożonym zawiadomieniu Wrzodak argumentował m.in., że opisywana przez media wpłata Wiktora Pinczuka na rzecz fundacji Kwaśniewskiego to "dowód wdzięczności" za doprowadzenie do kupna Huty Częstochowa przez konsorcjum, które mogło być powiązane z Pinczukiem. Inwestorem Huty Częstochowa w 2005 r. został ukraiński Związek Przemysłowy Donbasu (ZPD). Śledczy, którzy sprawdzali fundację Kwaśniewskiego, przestępstwa się nie doszukali.
W sumie, w ciągu trzech lat Pinczuk przekazał fundacji Kwaśniewskiego milion dolarów. - Pieniądze z fundacji Pińczuka, poszły nie tylko na działalność statutową. Za ponad 725 tys. zł były prezydent wyremontował 120-metrową siedzibę fundacji w kamienicy przy al. Przyjaciół w Warszawie - bronił Kwaśniewskiego w mediach dyrektor jego fundacji Ireneusz Bil.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl