Tajemnicza choroba Wiktora Juszczenki
Wiedeńska klinika Rudolfinerhaus poinformowała, że zwraca się do specjalistów z zagranicy o pomoc w sprawdzeniu, czy lider ukraińskiej opozycji Wiktor Juszczenko mógł być narażony na działanie broni biologicznej.
08.10.2004 19:45
Zdecydowano się na to w związku z "nietypowym przebiegiem choroby" Juszczenki - poinformowano na konferencji prasowej w Rudolfinerhaus. Lekarze podkreślili jednak, że dotychczas nie znaleźli żadnych dowodów, wskazujących na "bioterroryzm".
Media austriackie informują, że ordynator szpitala Rudolfinerhaus profesor Lothar Wicke otrzymał ochronę policyjną w związku z telefonicznymi pogróżkami. Szczegóły nie są znane.
Wśród placówek, do których Austriacy zwrócili się o pomoc w sprawie Juszczenki, jest Amerykański Instytut Kontroli Trucizn (American Institute of Poison Control) z siedzibą w Waszyngtonie.
W czwartek wiceprzewodniczący ukraińskiego parlamentu Ołeksandr Zinczenko oświadczył, powołując się na list lekarzy z Rudolfinerhaus, że wobec Juszczenki mogła być zastosowana broń biologiczna lub specyficzne komponenty chemiczne, które używane są przy jej produkcji.
Zinczenko, który jest też szefem kampanii wyborczej Juszczenki przed zapowiedzianymi na 31 października wyborami prezydenckimi, odczytał list podpisany przez lekarzy i dyrekcję wiedeńskiej kliniki w trakcie dyskusji w parlamencie nad sprawozdaniem specjalnej komisji parlamentarnej, badającej, czy Juszczenko padł ofiarą zamachu poprzez otrucie.
List adresowany jest do Juszczenki. Dyrekcja i lekarze wiedeńskiej kliniki proszą w nim o wyrażenie zgody na przeprowadzenie nowej serii badań. "Doszliśmy do wniosku, że pana choroba jest nietypowa. Mamy podstawy podejrzewać, że zastosowano wobec pana broń biologiczną. Wychodząc z powyższego, jesteśmy zmuszeni poprosić o pomoc specjalistów z tej dziedziny. Skłaniamy się do wniosku, że mamy do czynienia z przypadkiem zaatakowania organizmu specyficznymi środkami, które zazwyczaj są komponentmi broni biologicznej" - piszą Austriacy.
Sensacyjne wystąpienie Zinczenki zakończyło czwartkowe posiedzenie parlamentu, poświęcone sprawozdaniu specjalnej komisji śledczej, która bada, czy Juszczenko padł ofiarą zamachu. Powołano ją dwa tygodnie temu, po tym, gdy lider opozycji i faworyt wyborów prezydenckich na krótko przerwał leczenie w Austrii i z trybuny parlamentarnej oskarżył ukraińskie władze o dokonanie zamachu na jego życie przez otrucie.
Juszczenko jest faworytem zapowiedzianych na 31 października wyborów prezydenckich. Zmierzy się w nich z kandydatem z obozu władzy, premierem Wiktorem Janukowyczem. Na początku września trafił do kliniki w Wiedniu. Lekarze orzekli, że dalsza zwłoka w prawidłowym leczeniu (na Ukrainie lekarze stwierdzili u niego grypę)
mogła zakończyć się nawet śmiercią pacjenta.