Tajemnice Jadwigi Kaczyńskiej

Nieznane wątki z życia matki braci Kaczyńskich...

Obraz

/ 13Tajemnice Jadwigi Kaczyńskiej - zdjęcia

Obraz
© Newspix.pl / Damian Burzykowski

Jadwiga Kaczyńska, z domu Jasiewicz, urodziła się 31 grudnia 1926 r. w Starachowicach, ale całe swoje życie spędziła na warszawskim Żoliborzu. Jej ojciec był inżynierem budowlanym, chorował na gruźlicę. Jak wspominała w swoim "Alfabecie" we "Wprost", ojciec był "niezwykle wesołym człowiekiem, taki ścichapęk". Umarł, gdy miała 24 lata. Została z mamą i starszą o 4,5 roku siostrą - Ireną Jasiewicz-Tomaszewską, zwaną Dzidką.

Matka braci Kaczyńskich z sentymentem wspominała zabawy z siostrą, przedstawienia, które w dzieciństwie urządzały: "Kiedyś miałam być złotowłosą królewną, ale przyjechała kuzynka, która miała złote warkocze, i odebrano mi rolę. Zagrałam pączka. Do dziś pamiętam moją rozpacz".

Pani Jadwiga spędzała wraz z nieżyjącą już siostrą i jej mężem (oboje byli plastykami) święta: "Z siostrą widywałyśmy się często. Była bardzo kobieca, nie interesowała się polityką. Rozmawiałyśmy głównie o synach, obgadywałyśmy synowe, mówiłyśmy o sprawach rodzinnych".

Oprócz siostry Jadwiga Kaczyńska miała też przyrodniego brata, Jana Fyutha, syna mamy Jadwigi Kaczyńskiej z poprzedniego małżeństwa. Starszy o 10 lat brat bardzo imponował Jadwidze Kaczyńskiej. Zabierał ją do muzeów i na przejażdżki... wyścigowym samochodem, który należał do jego kolegi.

(js, neska)

/ 13Imieniem pierwszej miłości nazwała swojego syna

Obraz
© AKPA / Mirosław Mikulski

W wywiadzie dla "Vivy!" mówiła, że trudno powiedzieć, czy mąż Rajmund był jej pierwszą miłością. Przed nim miała bowiem narzeczonego Leszka Jastrzębskiego. Męża poznała później, na balu na Politechnice Warszawskiej, który oświadczył jej się w błyskawicznym tempie, pół roku po balu. Jak wspominała, były narzeczony nie przyjął tego najlepiej. Imieniem dawnej miłości Jadwiga Kaczyńska nazwała swojego syna: "Mąż zgodził się na to, ponieważ uważał, że to taki wspaniałomyślny gest. No i o Leszku miał dobre zdanie: to porządny człowiek".

We "Wprost" wyznała, że byłemu narzeczonemu zrobiła świństwo: "Ale najbardziej cierpiałam, że musiałam oddać mu bransoletkę z granatami, którą chciał mi podarować. Chyba byłam próżna. Strasznie się martwiłam, że nie mogę przyjąć takiej pięknej rzeczy. Nie mówiłam Leszkowi, że wybrałam Rajmunda, bo to chyba nie ja wybrałam. To Rajmund. On był taki zasadniczy. Ja byłam łagodniejsza".

Małżeństwo Jadwigi i Rajmunda Kaczyńskich było harmonijne, przeżyli razem 56 lat. "Mąż był do końca był o mnie zazdrosny. To mnie bardzo bawiło, ale naprawdę czułam się ciągle kobietą, choć często zirytowaną lub rozśmieszoną. W tej chwili bardzo mi go brak. Umarł na raka płuc, palił za dużo" - mówiła przed laty w "Vivie!".

/ 13"Nie wyszłam za mąż z rozsądku, ale chyba też nie z jakiejś wielkiej miłości"

Obraz
© AKPA / Mirosław Mikulski

Tak mówiła o swoim małżeństwie z Rajmundem Kaczyńskim we "Wprost" w 2010 r.: "Nie wyszłam za mąż z rozsądku, ale chyba też nie z jakiejś wielkiej miłości. Na pewno zakochałam się w moim mężu, naturalnie. Rajmund zakochał się, ale potem rozmyślał. Ja także rozmyślałam. Wstydziliśmy się do tego przed sobą przyznać. Ale potem pobraliśmy się i myślę, że dobrze się stało. To był rok 1948. Nie mieliśmy nic, bo nasi rodzice stracili wszystko w czasie wojny i po wojnie".

W tym samym wywiadzie uchyla też rąbka tajemnicy na temat życia osobistego Jarosława. "Małżeństwo to temat, który dotyczy mojego syna Jarka. 'Czy Jarek się ożeni, czy nie?' - rozmawiałyśmy często z siostrą. A on tylko się śmiał. I do dziś się śmieje, a ja już teraz robię to razem z nim. On nie jest jedynym starym kawalerem w rodzinie. Dziadek Janek i dziadek Stasiek też się nie ożenili. Kiedyś bardzo chciałam, żeby założył rodzinę, ciągle śniły mi się suknie ślubne. Miałam nawet wrażenie, że była taka pani... Ale nie pewna posłanka, o której pisały media, tylko pani muzykolog. Prawda była zupełnie inna, niż opisywała to prasa" - opowiadała.

/ 13"Najpierw zobaczyłam Jarka. Pamiętam, że powiedziałam do niego: 'Jesteś niebieski, ale i tak cię kocham'"

Obraz
© Newspix.pl / Damian Burzykowski

To matka miała największy wpływ na wychowanie barci Kaczyńskich. "Czasami wpadała w gniew i zdarzało mi się uciekać przed ścigającą mnie mamą z paskiem dookoła stołu. Kiedyś też, gdy nie chciałem się uczyć angielskiego, dostałem butem. Zacząłem udawać, że straciłem oko, co potwornie przestraszyło mamę" - opowiadał w "Alfabecie braci Kaczyńskich" Michała Karnowskiego i Piotra Zaremby Jarosław Kaczyński.

W wywiadzie dla "Vivy!" matka braci Kaczyńskich opowiadała o trudnym, trwającym 24 godziny porodzie bliźniaków, do którego doszło... na stole. Jej położną była pani Gajcy, matka znanego poety, którą określała jako "najlepszą akuszerkę na świecie". "Tak naprawdę uratowała mi synów" - stwierdzała. Najpierw urodził się Jarosław, 45 minut po nim Lech. "Najpierw zobaczyłam Jarka, który był cały niebieski. Pamiętam, że powiedziałam do niego: 'Jesteś niebieski, ale i tak cię kocham'. Po prostu poród był taki długi i ciężki, dzieciom brakowało tlenu" - opowiadała.

W tym samym wywiadzie przyznawała, że chciała mieć córeczkę - Magdalenę. "Wybrałam to imię, sama nie wiedząc, że w przyszłości będzie takie modne. Zresztą Jarosław też było imieniem wybranym przeze mnie. Zdawałam wtedy egzamin u profesora Doroszewskiego - Jarosława - i bardzo mi się spodobało. Wtedy wszyscy byli zdumieni: jak to Jarosław? Ale mój mąż powiedział: 'Ona urodziła, więc niech sobie daje imię, jakie chce'. Dla Lecha wybrał imię Rajnold, podobne do tego, jakie sam nosił. Ale ja zaprotestowałam: 'Nie chcę Rajnolda'" - kontynuowała.

/ 13"Jarek ma silny charakter, ale Leszek też jest silny, tylko ma w sobie więcej łagodności"

Obraz
© PAP / Radek Pietruszka

Jadwiga Kaczyńska zawsze od razu rozróżniała swoich synów. "Leszek był bardziej okrągły, a Jarek miał podłużną buzię. Nie musiałam im wiązać żadnej wstążeczki. Reżyser filmu 'O dwóch takich, co ukradli księżyc' też ich rozpoznawał bez trudu. Operator również. Po prostu trzeba umieć patrzeć" - zdradzała w rozmowie z magazynem "Viva!".

Zapytana o to, czy zawsze dowodził Jarek jako starszy, odpowiadała: "Ma silny charakter, ale Leszek też jest silny, tylko ma w sobie więcej łagodności. Jak byli mali, stworzyli na naszej ulicy wojsko. Generałem był Jarek, a marszałkiem Jacek Jackiewicz - syn znanego filmologa. Leszek chciał iść w środku. Potem jednak wyrósł z tego środka. Leszek zakładał na Wybrzeżu wolne związki. Pojechałam tam, a Marylka mówi, że on jest w stoczni. I choćby nie wiem co zrobiła, to tak, jakby chcieć zamknąć wiatr w walizce. I tak by poleciał".

/ 13"Leszek był moją największą miłością"

Obraz
© AKPA / Jacek Grąbczewski

"Wszystkich kochałam, ale największe kochanie to są dzieci. Jak tylko przyjdą na świat, wiadomo, że już nikogo bardziej kochać nie można. Leszek był taką moją wielką miłością" - wyznawała w rozmowie z "Vivą!" udzielonym po katastrofie smoleńskiej w 2012 r. Choć minęły już od niej ponad dwa lata, pani Jadwiga ciągle w nią nie mogła uwierzyć. "Tydzień temu Jarek wszedł do mojego pokoju, kiedy już spałam. Obudziłam się i pytam: 'To ty, Leszeczku?'. Chociaż nigdy ich nie myliłam..." - wspominała.

Zdradziła, że choć jest bardzo chora i bardzo się cieszy, że nie będzie już długo żyć, to "musi jeszcze trochę pożyć dla Jarka". Dodała, że codziennie odmawia różaniec w jego intencji. "Wydaje mi się, że one ochraniają Jarka, tu na ziemi" - mówiła.

/ 13"Bardzo się boję stracić drugiego syna"

Obraz
© PAP / Tomasz Gzell

Opowiadała też o stanie psychicznym Jarosława Kaczyńskiego po katastrofie smoleńskiej. "Dla niego to naprawdę straszne przeżycie. Nigdy nie doszedł do siebie, chociaż zachowuje się normalnie. Ktoś obcy by nic nie zauważył. Ale ja widzę. Jakby zapadł się pod siebie. Stał się zamknięty, życie go nie cieszy. Dlatego proszę Boga: Daj mi jeszcze te dwa, trzy lata. Nie chodzi o mnie, chodzi o Jarka. Jestem mu potrzebna" - mówiła Jadwiga Kaczyńska w wywiadzie dla "Vivy!".

I przyznawała, że bardzo się boi stracić drugiego syna. "Ja się kładę spać wcześnie, ale nawet jeżeli już śpię, to Jarek mnie budzi, gdy wraca. Tak się umówiliśmy. Gdybym nie wiedziała, że wrócił, czułabym podświadomie potworny strach o niego" - opowiadała.

/ 13Marzyła by wnuczki Lecha bardziej związały się Jarosławem

Obraz
© PAP / Maciej Chojnowski

W tym samym wywiadzie ubolewała, że nie była jeszcze na grobie syna i synowej, bo nie pozwalało jej na to zdrowie: "Chciałabym chociaż wybrać się na Powązki, do naszego grobu rodzinnego. Jarek zbudował go właściwie od nowa i urządził tam także grób symboliczny Leszka i Marylki".

Jadwiga Kaczyńska marzyła by wnuczki, córki Marty Kaczyńskiej, bardziej związały się ze stryjecznym dziadkiem. "Wiem, że on tego pragnie. Ostatnio na jakimś odpuście kupił im takie poruszające się zabawki. Jeszcze im ich nie dał, na razie bawi się nimi nasza kotka Fiona" - tłumaczyła.

/ 13"Bardzo, bardzo boli mnie, że wrak tego samolotu ciągle jest tam, a nie w Polsce"

Obraz
© AKPA / Mirosław Mikulski

"Bardzo, bardzo boli mnie, że wrak tego samolotu ciągle jest tam, a nie w Polsce. I teraz te ekshumacje..." - mówiła "Vivie!" w 2012 r. Przyznawała, że z prezesem PiS jednak rzadko porusza ten temat. "Bardzo rzadko rozmawiamy o Smoleńsku, bo jego to denerwuje. I widzi, jak ja przeżywam" - wyjaśniała i zaraz dodawała, że codziennie myśli o koszmarze, jaki jej zgotował los.

"Przeżyłam wstrząs, nad którym nigdy nie przejdę do porządku dziennego, i nawet tego nie chcę. Myślę, że już nic gorszego nie może mnie spotkać. Chociaż powinnam być zahartowana, bo przeżyłam tyle śmierci: śmierć ojca, mamy, brata, męża, jedynej siostry" - mówiła Jadwiga Kaczyńska.

10 / 13Bardzo lubiła synową

Obraz
© AKPA / Mirosław Mikulski

Jadwiga Kaczyńska przepadała za swoją synową - Marią. Za co ją tak lubiła? W wywiadzie dla "Vivy!" przyznała, że to świetna żona dla jej syna. Opowiadała też, że "Leszek zawsze chciał się ożenić. Jarek chyba swojego czasu też, chociaż okazało się, że jego największą miłością jest polityka".

"Jedna z jego przyjaciółek, dziś matka kilkorga dzieci, powiedziała mi kiedyś, że to Jarek ją rzucił, jak zaczął działać w KOR. Podobały mu się różne dziewczyny, ale zawsze twierdził, że to tylko przyjaźń" - mówiła w rozmowie z dwutygodnikiem. Stało się tak dlatego, że, jak stwierdziła, polityka nie znosi rywalek.

"Myślę, że Jarek miał to na względzie. Poza tym jest w stosunku do kobiet dość nieśmiały. Natomiast Leszek, mając 18 lat, twardo mi oznajmił: 'Ożenię się i będę mieć dzieci'. Chciał dwoje, jeszcze syna. A Jarek Martę traktuje jak własną córkę, a Ewę jak własną wnuczkę" - opowiadała.

11 / 13Mówiono do niej Dada

Obraz
© AKPA / Euzebiusz Niemiec

W "Alfabecie Jadwigi Kaczyńskiej" we "Wprost" matka braci Kaczyńskich zdradziła, że imię ma po matce swojego ojca, Jadwidze Jasiewicz. "Ale nigdy nie mówiono do mnie Jadzia, tylko Dada. Tatuś tak wykombinował - byłam albo Buba albo Dada. Za Jadwigę miałam żal. Bardzo nie lubiłam mojego imienia, nadal nie lubię. Wiem, że kojarzy się z historią Polski, ale mnie się nie podoba. Wolałam zawsze mieć na imię Bunia" - wyjawiła.

12 / 13"Strasznie się dziwię, jak ktoś się nie interesuje polityką"

Obraz
© AKPA / Euzebiusz Niemiec

Jak przyznawała, interesowała się polityką, bo towarzyszyła jej ona przez całe życie. Gdy była mała bez przerwy słyszała w domu dziadków: "ten Dmowski, ten Piłsudski!". Wspominała też, że jej tata żył polityką. Jakie miał poglądy: "Socjalizował raczej i nie znosił Piłsudskiego. A mój syn Jarek ma dla marszałka wielki podziw. Mówi, że potrafi przyjąć punkt widzenia dziadka, ale rozumiejąc politykę tak naprawdę, jasne jest, że Piłsudski postępował najlepiej, jak można było postępować dla kraju. Ja nigdy nie zgadzałam się z Dmowskim, choć uważam, że jego koncepcje też nie były głupie" - powiedziała "Vivie!".

Gdy pracowała w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk zajmowała się Leonem Kruczkowskim, czytała też przedwojenne gazety np. felietony na temat Rosji. W rozmowie z dwutygodnikiem przyznała, że "strasznie się dziwi, jak ktoś się nie interesuje polityką".

13 / 13Uwielbiała "Anię z Zielonego Wzgórza"

Obraz
© AKPA / Adam Prończyk

Jadwiga Kaczyńska była polonistką i tak naprawdę interesowała ją literatura. "Potrafi mnie gniewać i cieszyć. Przed snem lubię czytać rzeczy lekkie, ale nie znoszę szmiry. Nie mogę zrozumieć, jak można czytać te panie, których nazwisk nie chcę wymieniać... Dla rozrywki czytam na przykład Agathę Christie. Mam ją całą. Albo Jane Austen. W ostatnich latach z przyjemnością czytałam 'Madame' Antoniego Libery. Cenię go, ale nie tak, żebym za nim szalała. Ja za niczym teraz tak nie szaleję. Ciekawi mnie Rymkiewicz, ale to eseistyka raczej niż literatura sensu stricto. Wildstein, którego bardzo wysoko cenię jako publicystę, rozczarowuje mnie jako powieściopisarz" - opowiadała.

Uwielbiała też "Anię z Zielonego Wzgórza". "Anię lubiłam strasznie. Zawsze. Mam w domu całą serię książek Lucy Maud Montgomery w najnowszym wydaniu. Kupił mi ją syn, Jarek, na imieniny. Trochę śmiejąc się przy tym, mówił: 'Nie mogłem dostać 'Emilki ze srebrnego nowiu', bo nie wyszła'. Kiedy byłam z wizytą u rodziny w Kanadzie, zrobiono mi taką siurpryzę: pojechaliśmy na Wyspę ks. Edwarda. Jest tam muzeum pisarki i w skansenie wszystko jak w powieści. Na łóżku leży brązowa sukienka, którą Ania dostała na Gwiazdkę od Mateusza...".

(js, neska)

Wybrane dla Ciebie

Polska dostała ostrzeżenie? Jest odpowiedź DORSZ
Polska dostała ostrzeżenie? Jest odpowiedź DORSZ
MSWiA o szczątkach dronów i "pocisku niewiadomego pochodzenia"
MSWiA o szczątkach dronów i "pocisku niewiadomego pochodzenia"
Mocna reakcja z MSWiA. "Pomyślałabym, że muszę uciekać z kraju"
Mocna reakcja z MSWiA. "Pomyślałabym, że muszę uciekać z kraju"
Rosyjskie media w akcji. Rozpowszechniają fałszywe informacje
Rosyjskie media w akcji. Rozpowszechniają fałszywe informacje
Jest potwierdzenie. Będzie nota protestacyjna dla Rosji
Jest potwierdzenie. Będzie nota protestacyjna dla Rosji
Naruszenie przestrzeni powietrznej. Białoruś twierdzi, że informowała Warszawę
Naruszenie przestrzeni powietrznej. Białoruś twierdzi, że informowała Warszawę
Po ataku dronów. Włochy solidaryzują się z Polską
Po ataku dronów. Włochy solidaryzują się z Polską
Kolejne szczątki rosyjskiego drona w Lubelskiem. Wójt: "Widzę skrzydła i korpus"
Kolejne szczątki rosyjskiego drona w Lubelskiem. Wójt: "Widzę skrzydła i korpus"
NATO ws. dronów nad Polską. "Sojusz zareagował szybko i zdecydowanie"
NATO ws. dronów nad Polską. "Sojusz zareagował szybko i zdecydowanie"
Szukają szczątków dronów. W akcji 12 tys. policjantów
Szukają szczątków dronów. W akcji 12 tys. policjantów
"Są zrozpaczeni". Mieszkańcy Wyryk relacjonują
"Są zrozpaczeni". Mieszkańcy Wyryk relacjonują
Media: 23 rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Holenderskie F-35 w akcji
Media: 23 rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Holenderskie F-35 w akcji