"Mobiki", jak nazywa się nowo zmobilizowanych żołnierzy w Rosji, a także żołnierze kontraktowi, skarżą się na brak mundurów i podstawowego wyposażenia. Mają także zastrzeżenia do broni, którą otrzymali. Ich zdaniem pamięta ona czasy ZSRR i często zawodzi. Rosyjski resort obrony zapewnia, że wszystko jest w porządku. - Komu mamy wierzyć, przedstawicielom resortu, czy żołnierzom z pierwszej linii frontu? - spytała Władimira Putina jedna z dziennikarek. - Nikomu nie można ufać. Tylko mnie możecie wierzyć - odparł Putin z uśmiechem.