Już od kilku dni mieszkańcy i sprzedawcy z okolicy Placu Krasińskich odczuwają niedogodności związane z przygotowaniami do przyjazdu prezydenta Donalda Trumpa. Lokatorzy odwiedzani są przez policję, która wypytuje o broń, a właściciele sklepów liczą straty spowodowane koniecznością zamknięcia lokali. Jedynie starsi ludzie wydają się spokojni i zadowoleni. - Polacy na pewno przywitają z uśmiechem prezydenta Trumpa - deklaruje starsza elegancka pani.