Jesteśmy w środku Wielkiego Tygodnia więc o polityce ani mrumru. Ale będzie o strzelaniu wielkanocnym, jakieś 60 lat temu. Spora część mojego chłopięctwa przypadła na czas stalinizmu w Polsce. Sadzano księży i biskupów, ale kościoły były otwarte i pełne, a Polska zakwitała coraz to nowymi cudami; najczęściej odnawianiem się świętych obrazów. Jeden odnowił się u naszych leciwych sąsiadów na strychu. Moją parafią był kaliski kościół św. Gotarda, zbudowany na wzgórku, gdzie przed kilkoma wiekami była pustelnia. Pustelnik ruszył na pielgrzymkę do ziemi Świętej i nie wrócił, ale powstał kościół. W czasie okupacji hitlerowskiej jedyny otwarty dla Polaków - wspomina Waldemar Kuczyński w felietonie dla Wirtualnej Polski.