Jak duch w horrorze, mały kataklizm, o rozmiarach trudnych w tamtym momencie do ocenienia, wyłania się znad wody. Przechodzi na brzeg, przeciąga plażą, podrywając piasek, a potem ginie w lesie. Niewielką trąbę powietrzną na Wyspie Sobieszewskiej w okolicach Gdańska zobaczył spacerowicz.