sklep(strona 14/26)

Po sierpniowych zamieszkach w Londynie aresztowano tysiące ich uczestników, wśród których byli także obywatele Polski. Brytyjska prasa szczególnie upodobała sobie dwóch polskich szabrowników - Marcina R. i jego kolegę, którzy włamali się do sklepu ze zdrową żywnością.

W Southampton spłonął polski sklepu Zim Zag. Prawdopodobnie doszło do podpalenia. Ogień wybuchł na tyłach sklepu, znajdującego się w dzielnicy Woolston.

Rodzice! Uwaga na ukochane przez dzieci farbki do malowania buzi! Na rynku pojawiły się chińskie produkty, które powodują uczulenia u maluchów. W Cieszynie do sanepidu zgłaszają się rodzice, których pociechy dostały silnej alergii po szkodliwych farbkach.

Panowie kupują coraz więcej kosmetyków do pielęgnacji twarzy. Roczny wzrost rzędu 5%, jaki odnotowano na tym rynku w ciągu ostatnich 12 miesięcy, nie jest może oszałamiający, ale panie w tym samym okresie wydały 5% mniej niż przed rokiem - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Kolejny atak na Polaków w Wielkiej Brytanii. Tym razem podpalono nowo otwarte, polskie delikatesy w Manningham, Bradford - donosi lokalny serwis The Telegraph and Argus. Nieznany sprawca rozbił okno w sklepie, do pomieszczenia wlał benzynę, którą następnie podpalił. Lokatorzy mieszkania, które znajduje się nad delikatesami, wszczęli alarm i musieli się ewakuować.

W regionie Altadena w Kalifornii biuro szeryfa ujawniło nagranie wideo, na którym widać, jak pies rasy chihuahua udaremnił napad na sklep z tytoniem.

Ochrona jednego ze sklepów w Płocku zatrzymała pracownika miejscowego oddziału Centralnego Biura Śledczego, zarzucając mu próbę kradzieży towaru wartego kilkanaście złotych. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Sprawa trafi do sądu.

W ciągu roku powstało aż 40 serwisów internetowych, oferujących duże rabaty na wiele towarów i usług, a nawet mieszkań - informuje "Rzeczpospolita".

W nawiązaniu do treści rozpowszechnianych za pośrednictwem mediów w związku z lokalną akcją protestacyjną przed sklepami Biedronka w Bydgoszczy i Nakle, zorganizowaną w dniu 4 kwietnia br. przez przedstawicieli Polskiej Partii Pracy – Sierpień ’80 i Wolnego Związku Zawodowego „Sierpień 80”, a dotyczących rzekomego łamania praw pracowniczych, przekazujemy nasze stanowisko:

Pracownicy Biedronki protestują w Bydgoszczy i Nakle - informuje radio TOK FM. Domagają się m.in. poprawy bezpieczeństwa pracy i podwyżek. Członkowie Wolnego Związku Zawodowego "Sierpień 80" zachęcali klientów do wolniejszego niż zwykle pakowania zakupów, by dać czas kasjerkom na skanowanie towarów.

Filet z kurczaka, mąkę, cukier, ziemniaki, jabłka, jaja i chleb kupił Jarosław Kaczyński, prezes PiS w czasie swoich głośnych zakupów w jednym z warszawskich sklepów. Były premier wydał wówczas 55, 60 zł. Chciał w ten sposób pokazać jak droga jest obecnie żywność w Polsce. Przy okazji wywołał falę komentarzy. Politycy i media zarzucały mu, że jako klient wypadł nieprzekonywająco. Dziennik sprawdził, czy politycy z tego regionu robią zakupy, czy odczuli podwyżki i czy potrafią oszczędzać.

Nad powrotem do PiS Adama Bielana i wszystkich innych, którzy nie znaleźli się w mieszkaniu Palikota, można się zastanowić - mówi Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości w programie Wirtualnej Polski "Z każdej Strony". Dodaje, że w polityce popełnia się różne grzechy. - Trzeba umieć zapomnieć - dodaje Kaczyński.
Prezes PiS opowiada również o swoim nowym zainteresowaniu internetem. - Kiedyś myślałem, że komuś takiemu jak ja po prostu nie godzi się tym zajmować - wspomina Jarosław Kaczyński. Teraz przyznaje, że zmienił zdanie.

Nie jestem częstym gościem w sklepach, ale mimo wszystko tam bywam - stwierdził Jarosław Kaczyński w Programie Wirtualnej Polski “Z każdej strony”. Prezes Prawa i Sprawiedliwości dodał, że gdyby sam nie zjawił się w sklepie, sprawa rosnących cen nie wzbudziłaby publicznej dyskusji. Przyznał jednocześnie, że określenie klientów sieci sklepów “Biedronki” najbiedniejszymi było niefortunne, choć szczere. - To drożyzna wepchnęła wielu ludzi do "Biedronki". Lepiej byłoby, żeby rozwijały się sklepy, w których kupują zamożniejsi ludzie, bo właśnie takich klientów powinno być jak najwięcej - powiedział.

Czyżby Jarosław Kaczyński (61 l.) miał aż taką moc sprawczą? Wystarczyła wizyta w sklepie spożywczym, a już następnego dnia z samego rana cena cukru spadła tam aż o złotówkę! Jeśli prezes PiS ma tak czarodziejską siłę, to powinien odwiedzać wszystkie sklepy po kolei!