W poniedziałek w Nowym Jorku rozpoczął się pierwszy karny proces Donalda Trumpa. Dotyczy co prawda najmniej poważnych zarzutów, jakie na poziomie federalnym mu postawiono - fałszowania zeznań biznesowych, ale z całą pewnością nie będzie w nim brakować wielkich politycznych napięć, gwałtownych emocji i dramatów rodem z okładek prasy bulwarowej - pisze dla Wirtualnej Polski Jakub Majmurek.