- Nie widziałem nigdy, żeby dorosłe, rosłe chłopy tak płakały. A przecież doświadczyliśmy już wszyscy śmierci na bloku operacyjnym - opowiada kardiochirurg dr n. med. Marcin Gładki. Był jednym z lekarzy, którzy próbowali ratować pięcioletniego Maurycego, dźgniętego nożem przez 71-latka w Poznaniu.