Od pewnego czasu dyskutujemy w Polsce o sumieniu. Konkretnie o sumieniu lekarzy (nie, nie tych, którzy biorą "dowody wdzięczności"). Chodzi o tych, którzy powołują się na tzw. Klauzulę, brzmiącą następująco: "lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem (…) z tym, że ma obowiązek wskazać REALNE możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej. Nikt nie powinien robić łaski, podejmując pracę lekarza nie może wykłócać się o to, co będzie robił a czego nie - bo mu sumienie nie pozwala. Ot, nie każdy musi być ginekologiem!" - pisze w felietonie dla WP.PL Wiesław Dębski.