Dziesiątki strażaków i policjantów, dwa drony i śmigłowiec Marynarki Wojennej z kamerą termowizyjną przez kilka godzin poszukiwały śmigłowca, który miał zgłosić potrzebę awaryjnego lądowania pod Olsztynem. Podejrzewano, że maszyna mogła się rozbić. Finał poszukiwań był zaskakujący.
Policja zatrzymała 53-latka podejrzanego o umyślne uszkodzenie zaparkowanego samochodu. Mężczyzna postawił na aucie… pachołki drogowe, z których każdy ważył około 15 kilogramów.
31-latek z Siemianowic Śl. zgłosił, że zabił partnerkę i dzieci. Gdy został namierzony, przyznał, że był to tylko głupi żart. I tak trafił do aresztu, bo okazało się, że był poszukiwany. Grozi mu pięć lat więzienia.
Młodzi mężczyźni z Polic (woj. zachodniopomorskie), którzy w niedzielę sfingowali porwanie swojego kolegi, teraz staną przed sądem. Okazało się, że zrobili to z nudów.