- Statut Europejskiego Centrum Solidarności stanowi, że Rada uchwala budżet i plan programowy - a jeśli nie byłoby Rady, to nie byłoby planu. W takich warunkach instytucja nie może działać, więc myślę, że można będzie mówić nawet o odpowiedzialności karnej prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - mówi Krzysztof Wyszkowski, opozycjonista w czasach PRL, którego powołania do Rady ECS chce wicepremier minister kultury prof. Piotr Gliński. Prezydent Gdańska odmawia jednak powołania Wyszkowskiego do Rady.